Strona:Aleksander Czolowski. Wysoki zamek (1910).djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

grodu na górze opustoszało na razie, podgrodzie zostało z czasam przedmieściem i (Krakowskiem) i nowego miasta.
W ten sposób Kazimierz Wielki słusznie zasłużył na miano drugiego założyciela Lwowa i pamięć tego faktu mieszczaństwo lwowskie przechowywało z wdzięcznością przez wieki. Nowy założyciel uposażył je nadto w warunki, które się stały podwalinami przyszłego rozwoju tego miasta. Przedewszystkiem obdarzył je (1356) prawem niemieckiem. t. j. zupełnym samorządem, a nadto gruntami przyległymi do miasta[1]. Liczni przybysze z Zachodu. Polacy, a zwłaszcza Niemcy, którzy głównego dostarczyli żywiołu osadniczego, od razu przeważające, uprzywilejowane, zajęli stanowisko. Mieszkańcy innych narodowości, jak Ormianie, Żydzi, a zwłaszcza Rusini, pozostali w mniejszości.
Upodobawszy sobie czerwonoruską stolicę, zjeżdżał do niej Kazimierz prawie co rok na czas dłuższy. Doglądał osobiście postępu robót wznoszącego się miasta, z orężem w dłoni czuwał nad jego bezpieczeństwem, a zarazem nad podniesieniem Rusi, którą z pod tatarskiego wyswobodził jarzma i od litewskiego obronił zaboru.
Opieka i czujność wielkiego króla była tem potrzebniejsza, że nad wznoszącem się miastem wisiała, jak miecz Damoklesa, nieustanna groza zawsze możliwego najazdu ze strony Tatarów lub Litwy. Pospiech więc, z jakim wśród tych warunków dzieło obwarowania nowego Lwowa doszło do skutku, słuszny musi budzić podziw i na tem większe zasługuje uznanie.
Nie zaniedbał Kazimierz niczego i po kilku latach pracy z dumą mógł spoglądać na jej wyniki. Potężne mury, baszty i bramy obronne, zapasy przyborów wojennych i żywności, liczna załoga i mieszczaństwo wdzięcznością dla króla przejęte — wszystko to razem złożyło się, że ten nowy gród, mimo niekorzystnego położenia, zamienił się w najsilniejszą polską placówkę na Rusi i pozostał nią odtąd przez wieki.


  1. Akta grodz. i ziem. t. III., str. 111.