Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie I (1925).djvu/509

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

lak, najczystszy patrjota, najszlachetniejszy demokrata, obok którego w miłości i przyjaźni dla ludu nikt na tym samym poziomie postawiony być nie może, rzeczywiście podjął nierówną walkę z wrogiem pod godłem nietylko wolności całego narodu, ale także chłopów. Upominał się on o prawa i życzliwość dla nich od pierwszych wystąpień jako Naczelnik siły zbrojnej do ostatnich dni swego życia, od rozporządzeń wodza aż do listu przesłanego ces. Aleksandrowi I. Oprócz obowiązku wymierzenia sprawiedliwości chłopom rozumiał on to, co później pięknie wyraził Słowacki: «Niech tylko w sobie ojczyznę poczują, ze wszystkich onych będą zbawiciele». Przed oceną słynnego uniwersału połanieckiego (1794) uprzytomnić sobie należy, że nastrój ogółu szlachty, od której zależało powodzenie orężnego powstania Kościuszki, był dla chłopów nieprzyjaznym, że nawet reformatorski jej odłam udzielił im tylko «opieki prawa», że ona wreszcie skrępowała Naczelnika przy nadaniu mu zwierzchnictw zastrzeżeniem, iż żadna z podległych mu władz ani oddzielnie, ani łącznie nie będą mogły uchwalić aktów, «któreby stanowiły konstytucję narodową», pod groźbą uznania takiego aktu za «przywładzczenie samowładztwa narodowego». Kościuszko więc, jeśli nie chciał wywołać starcia paraliżującego przedsięwzięcie, mógł ofiarować chłopom tyle tylko ustępstw, ile ich zmieścić się mogło w ramach konstytucji 3 maja i ideologji jej twórców. Jej też słowami rozpoczął swój uniwersał, składający się 14 artykułów tej treści:
1. Ogłosić ludowi, że podług prawa zostaje pod opieką rządu krajowego.