Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie I (1925).djvu/438

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

regulatory i zaprowadza w społeczeństwie równość, chociażby tylko warstwową. A to odrażało szlachtę. Zbiór praw Zamojskiego nie wszedł w życie, ale jest on dla nas dokumentem bardzo ważnym jako probierz, do jakiej wysokości wznieść się mogli najświatlejsi reformatorowie XVIII w. w sprawie chłopskiej i jakiem echem odbijały się ich usiłowania w opinji ogółu szlachty. Jedno i drugie pozwala nam zrozumieć zdumiewającą uchwałę sejmu czteroletniego.
Twórcy klątwy rzuconej na potępiony kodeks próbowali uzasadnić ją w publicystyce. Według bezimiennego autora Myśli obywatelskich, poddaństwo «utrzymuje porządek potrzebny w społeczności ludzkiej. Zniesienie tej ustawy prawa (!) krajowi całemu i chłopom samym byłoby szkodliwe», Więc nie trzeba znosić poddaństwa, tylko zapobiec nadużyciom. Bez przytwierdzenia do roli «lud cały byłby jak fala morska po obszernej płaszczyźnie całej Polski bujająca». Autor żąda, ażeby «lud pospolity» był obowiązany przemieszkiwać «w parafjach urodzenia swego». Należy chłopom zakazać pozywania dziedzica prima fronte, lecz przez «protektorów», u którychby «wprzód o swe ukrzywdzenie użalić się mogli. Ci wyrozumiawszy, że są rzeczywiste, napisaliby «instancjonalny list do dziedzica, aby raczył reflektować się i nie dając okazji swym poddanym do pozywania siebie, uczynił im sprawiedliwą satysfakcję. Dopiero, jeżeliby ta refleksja nie uczyniła dobrego skutku, wtenczas prokurator państwowy dałby ukrzywdzonym ręką swą podpisane świadectwo, mocą którego poddany już swego pana do sądu grodzkiego pozwaćby