Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie I (1925).djvu/421

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nie dał powodu, tedy «za takim niezupełnym dowodem szlachcic gardła nie traci, tylko głowszczyznę zapłacić będzie powinien»[1].
Łatwo dostrzec, że warunki «dowodu» uniemożliwiały zupełnie chłopom sądowe dochodzenie zabójstw ze strony szlachty: żaden też szlachcic nigdy za to ani aresztowanym, ani więzionym, a tem mniej karanym nie był. Wysławiana zatem uchwała 1768 r. stwierdziwszy jedynie, że z «prawa» a raczej z mocy karania poddanych śmiercią korzystano, pozostała martwą literą. Nigdy tego prawa nie ustanowiono w konstytucjach, ale też nigdy nie zniesiono go w rzeczywistości. Nieograniczona arbitralność dziedziców — mówi J. W. Bandkie[2] — nie doznała ścieśnienia istotnego, grożącego niby szlachcicowi śmiercią za zabicie chłopa. Sumienie pana, w szlachectwie przecenionem uśpione, pozostało jedynym kodeksem, a Bóg (raczej pan) jedynym sędzią dla chłopa poddanego prywatnego».

Dlaczego sprawa ta wogóle na sejmie była podniesiona? Rosja, w gruncie rzeczy obawiając się uwolnienia chłopów polskich, w swojej nieuczciwej i obłudnej grze używała go jako postrachu dla szlachty

  1. Szczegółowo przedstawiają i rozbierają tę procedurę ks. W. Skrzetuski (Prawo polit.) i J. W. Bandkie (Prawo pryw.). Wyjaśnić trzeba, że konstytucja 1768 r. dla «gorącego uczynku» wyznacza rok i 6 niedziel, statut litewski zaś 24 godziny przeciw osiadłemu i to tylko w mieście lub na wsi, gdzie zbrodnia popełniona została; bo gdyby w tym przeciągu czasu winowajca uciekł do swego mienia lub domu, stamtąd może być tylko pozwany, ale nieosiadłego wolno zawsze i wszędzie chwytać.
  2. Historja prawa polsk., Warszawa 1850, s. 673.