Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie I (1925).djvu/353

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

miast Ukraina była zwulkanizowanym gruntem wielkich i niszczących buntów chłopskich. przebiegających krwawo i tłumionych również krwawo. Szlachta miała wielką pogardę dla chłopów polskich, ale nieporównanie większą dla ruskich — różnych religją, obyczajami i hardością[1]. To też ich powstania i opory w oczach możnowładców ukraińskich były zbrodniami, usprawiedliwiającemi najsroższe kary. «Wiśniowiecki chłopy mordował, ścinał, na pal wbijał, popom oczy świdrem kręcić rozkazywał... I pewnie bodajby był nie wszystkich swoją i swoich szablą nie powyścinał chłopów — pisze przyjazny mu kronikarz — gdyby mniej potrzebna niektórych panów nad swoimi poddanymi zajuszonej szabli nie przytrzymała komizeracja. — Pofolgujmy — wołali na księcia Jeremiego — bo któż nam pańszczyznę robić będzie? «Gdy książę wszedł do Niemirowa i mieszkańcy na kolanach błagali go o miłosierdzie, nie ulitował się, często wyrzekając te słowa do oprawców: «Sprawujcie się tak, ażeby czuli, że umierają»[2].

Bunt pod dowództwem Paleja (1702) ukarany został mściwie — ćwiertowaniem, wbijaniem na pal

    były wstrząsnąć w podstawach nietrwałym gmachem szlacheckiej budowy, kto wie, jakiemi byłyby losy naszego kraju» (Szkice, s. 189).

  1. Tę pogardę zresztą rozciągała ona nawet na wyższe klasy społeczne. Wiadomo, że długo nie chciała dopuścić biskupów ruskich do senatu, bo — jak tłomaczyło ułożone do tego celu przysłowie — «mysz w pudle, noga w szczudle, koza w sadzie, rusin w radzie, cztery rzeczy nie do rzeczy» — na co oburzał się wspomniany autor Buntów ukraińskich.
  2. W. Lipiński, Z dziejów Ukrainy, Kijów 1912, s. 384, Rudawski, Hist. pols. I, 37.