Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie I (1925).djvu/328

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stwie, kośba, podorywki na oziminy. «Pan dla siebie obiera czasy pogodne, dni dżdżyste dla poddanych... Powaby i tłoki (roboty pilne podczas zbiorów) zostawiają domy poddanych pustkami i gospodarstwo w czasie najpotrzebniejszym bez dozoru». Toż samo dzieje się z siewami ozimemi. «Młocka zimowa, arfowanie, wianie, trzymają wieśniaka we dworze, tak iż w nocy musi dla siebie na chleb wymłacać». Z poddanych pan wybiera lokaja, stangreta, kucharza, kuchcika, fornala, pastucha; pani — garderobiane i dziewki; ekonomowa niańki, piastunki. Wydatki kmiecia: musi chować parobka, fornala, a miejscami poganiacza, dziewkę, pastucha i kątnika, wynagradzać kowala za naprawę narzędzi, dostarczać jadła włóczęgom z obawy podpalenia, opłacać się komisarzom, gubernatorom, ekonomom, księdzu i kościelnym, przechodzącym żołnierzom. Do tego dodać trzeba: wyzysk rozmaitych oficjalistów i dzierżawców, usiłujących podnieść swoje dochody, gwałty okrutników, którzy poddanych zamieniają na parobków, przymus kupowania we dworze zepsutych i lichych towarów, oraz sprzedawania żydom swoich produktów, egzekucje dworskie należności żydowskich, przysiewki na rolach chłopskich karczmarzów, ekonomów a czasem i dzierżawców — «nie możnaż mówić, że całe piekło chciwości i zdzierstwa, przemocy i gwałtu spiknęło się na zgubę rolnika?»
Powinności zagrodników, chałupników, komorników są mniejsze, ale również na samowoli pańskiej oparte.
Powiększenia pańszczyzny, która w XVIII doszła do najwyższej skali, dokonywano dwoma sposobami: