Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie I (1925).djvu/266

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Znijdzie się to na kuchnię. Zrodził mu się jęczmień,
Pszenica — i ta dobra na piwo dla gości.
Zgromadził też nieborak grosz jeden i drugi,
I ten się na wydatki znijdzie. Szyją buty
Chudzinie. O przyczynkę nietrudno
.....................
O drugim zaś powiedzą: ma roli dostatek
I dobrej. Znijdzie się to na folwark, wziąć mu ją,
Ba i wszystkich pozrzucać z ról a folwark tamże
Założyć. Stanie się to w jednym tygodniu.
Płaczą chudziny, ojciec, matka, dzieci, wszyscy,
Do nieba tylko krwawe skargi posyłając
.....................
Stu gęb i stu języków i to jeszcze mało
Potrzebaby na słuszne chłopskich opresyj
Wyrażenie.

Jest to nadzwyczaj wierny obraz położenia chłopów, potwierdzony w każdym szczególe przez historję.
A Grochowski, wyliczając «różnych niegodziwców» powiada (Żałosna Kamoena):

Ten choć przed sobą widzi blisko mary,
Jednák podwyższa kmieciom na sep miary
Po dwakroć większe, niż targowe dają.
Nie dba, choć łają.

Piotr Zbylitowski (w Rozmowie szlachcica z cudzoziemcem), wyrzucając szlachcie zbytek i nieczułość dla ludu, powiada:

Podobno dla takiego waszego rozchodu
Podległe jest ubóstwo tak wielkiemu głodu.
Co to tylko zgłodniałe po polu się błąka,
A już mówić nie może, tylko trochę chrząka
A jeden widzę ze stu, co mu trochę poda
Chleba, zmiłowawszy się, albo warzy doda.
Cóż to jest przebóg żywy, co to za lud u was?