Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie I (1925).djvu/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chodzi stąd, że tylko biedni płacą podatki, a bogaci są od nich wolni».
Poddaństwo było związane z osobą. Dziecko szło za pośledniejszem z rodziców. Syn poddanki (serve) i ojca wolnego był poddanym (serf). Ich związki nie były uważane za małżeństwa (matrimonia), lecz za złączenia (sodalitia). Stanowili «część ziemi». Szlachta francuska stwierdziła jeszcze raz tę niewątpliwą prawdę, że panowie nie zrzekają się swych przywilejów dobrowolnie. Nie pominęli oni niczego, co tylko dało się obłożyć podatkiem, ściąganym z chłopów.
Jeszcze w XVII w. wieśniak płacił, gdy szlachcica pasowano na rycerza, na pieluchy «dzieci Francji», na wykupienie pana z niewoli, na uzbrojenie jego najstarszego syna i zamążpójście najstarszej córki. «Tak dalece ich poniżyliśmy i uciemiężyli podatkami i tyranją szlachty — powiada u Bonnemère’a Loyseau — że należy się dziwić, jak oni mogą istnieć i nas swą pracą żywić».
Podczas ustawicznych wojen wewnętrznych i religijnych wieśniacy urządzali na wieżach kościelnych wartownie, z których obserwowali ruchy wojsk i ostrzegali o ich zbliżaniu się. Zawsze bowiem wtedy wystawieni byli na rabunki, gwałty i znęcania się. Okrucieństwo i lekceważenie ludzkiego życia było tak głęboko wkorzenione w grunt ówczesnego społeczeństwa, iż opowiadano o pomocniku Richelieugo, «mężu biegłym w wieszaniu», że kiedyś podczas pięknej pogody zawołał: «Ach, jak przyjemnie byłoby dziś wieszać!» Szlachta francuska, która oburzała się na samą myśl, ażeby «szewcy i krawcy nazywali się jej braćmi», jeszcze twardszą okazywała się wzglę-