Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/445

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rozważnych i t. p. Do kradzieży zaprawiają już dzieci. Nie mają zaufania do nikogo, nie wierzą w czystość niczyich rąk. Nierzadkie są fakty, gdy kobieta przez oddanie się innemu mężczyźnie za wiedzą męża, uzyskuje dla niego pracę lub pozwolenie na kradzież. Rozpusta wszelaka między młodemi uprawia się na wielką skalę. W domach publicznych jednak mało jest stosunkowo dziewcząt polskich». Dla objaśnienia a poniekąd usprawiedliwienia tego stanu uwzględnić należy, że w zatoki emigracji wlewają się nietylko fale zarobkowe, lecz również obfite napływy rozmaitego rodzaju mętów społecznych, uciekających przed odpowiedzialnością i karą, które szerzą zarazę moralną.
Gdy Polska odzyskała niepodległość, gdy zawiązała szersze i ściślejsze stosunki ze swem wychodźtwem zaoceanowem, można mieć uzasadnioną nadzieję że na nie oddziała uszlachetniająco. Wskrzesi w jego duszach zamarłą ojczyznę, da mu lepsze pobudki i wyższe cele.
W r. 1890 przeleciał po Królestwie Polskiem prąd jak wicher, porwał chłopów jak tuman liści i rzucił ich za ocean do kraju, o którym dotychczas wcale nie słyszeli.
Z Ameryką północną mieli oni stosunki i od osiedlonych tam dawniej krewniaków lub znajomych jakieś o niej wiadomości, natomiast o południowej nie wiedzieli nic. Mimo to rozpęd wychodźczy nabrał odrazu wielkiej i niczem nieprzepartej mocy. Daremne były wszelkie ostrzeżenia, odmowy, postrachy i tamy a nawet kary rządowe, wielotysięczny tłum nie słuchał żadnych rad, nie poddał się zakazom,