Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/362

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

potem żal, a wkońcu trzeźwą ocenę. Łatwo wyobrazić sobie oburzenie większości obywateli ziemskich, którzy bądź chcieli zachować pańszczyznę, bądź za najdalsze ustępstwo uważali oczynszowanie na drodze «dobrowolnych układów bez udziału władzy», którzy nagle, jednym zamachem miecza prawodawczego zostali odcięci od «świętej i nietykalnej własności», pozbawieni zupełnie wpływu na «poddanych», poniekąd nawet poddani ich woli, którzy ze zdumieniem usłyszeli, że uprzywilejowanie przeniesione zostało z panów na chłopów. Umysły szlacheckie, zakrzepłe od wieków w przesądach i przekonaniu o zwierzchnictwie swego stanu nad całym narodem, nie mogły pojąć tego przewrotu, który wydawał się im takim samym dzikim gwałtem i okrucieństwem, jak inne najsroższe, spełnione przez rząd najezdniczy. Długiego czasu potrzeba było, ażeby ta zgroza ustąpiła miejsca głębokiemu smutkowi i spokojnej rozwadze. Gdy obywatele ziemscy spostrzegli, że uwłaszczenie włościan było aktem koniecznym i niepotrzebnie odwlekanym, że obok szkód dało obu stronom pewne korzyści, że gospodarstwa folwarczne uratują się z tego pogromu, a przytem, że lud, obdarzony hojnie cudzą ręką, odsunął się z niechęcią i złością od swych byłych panów, poczuli żal, a niektórzy może wstyd, że ślepym uporem i zwłoką pozwolili tej ręce wyrwać sobie dobro, które było nakazane przez historję i życie, a które oni powinni byli dać ludowi
Doniosłe to zadanie było przedmiotem wielu rozważań w literaturze naszej i obcej, które doprowadziły opinję do sprawiedliwego sądu, odmierzającego dodatnie i ujemne skutki reformy. Powszechnie obcią-