Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/221

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

głos tutaj nie wznosi się, dlatego, że od ojców jedynie żywić i bronić kraju nauczył się, zapomnianym w tej świątyni sprawiedliwości zostanie? Nie zaiste. Zwracając go do własności tej ziemi, którą krwią i potem od tylu wieków zlewa, wykonacie reprezentanci akt sprawiedliwości, którego się po nas religja, sprawiedliwość i ludzkość domaga, ściągnięcie błogosławieństwa Najwyższego na sprawę naszej ojczyzny, okażecie się godnymi tej cywilizacji i wolności, za którą walczycie». Tylko nie dotykać dóbr narodowych, bo tych kmiotek «krwią i potem od wieków nie zlewał».
Rozpoczęła się długa, nużąca, polityczna, nieszczera, wykrętna, chwilami bezwstydna dyskusja, która trwała dwadzieścia kilka dni.
Zwierkowski również zaznaczył, że pierwotnie zamierzano rozciągnąć ustawę do wszystkich włościan, ale «nie godziło się nadawać swobód jednej klasie kosztem drugiej». Zapomniawszy o tem zastrzeżeniu, prawił dalej tak, jak gdyby go nie uznawał. «Możemyż zrobić plamę, wiecznie nas hańbić mogącą, iż w XIX w. dla własnego interesu, dla obawy, aby miljony ludzi nie poszły tam, gdzie lepiej (z dóbr prywatnych do narodowych), wstrzymaliśmy ulepszenia, ucywilizowanie i szczęście tysiąca pokoleń?... Europa obciążać nas będzie zarzutem (gdy projekt zostanie odrzucony), że szlachta, powoławszy w sprawie wolności, udzielić jej i wolnych ludzi liczbę zwiększyć nie śmiała w obawie poniesienia idealnych (?) lub momentalnych uszczupleń dochodów».
Mazurkiewicz protestował. «Czas do tego niewłaściwy... Nie czas domu meblować, kiedy się pali».