Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/069

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i spustoszenie. Cenne zbiory, bibljoteki, sprzęty domowe, lustra, zegary — niszczono. Przedmioty wartościowe, ubrania, wyroby srebrne i złote, klejnoty sprzedawano tanio żydom i urzędnikom. Dla siebie zatrzymywali chłopi konie, bydło i zboże, bo te łupy uważali, jako słuszne wynagrodzenie za pracę w rzezi. Obok dworu, temu samemu losowi uległy plebanje i kościoły. Według przybliżonego obliczenia zginęło około 3000 osób — szlachty, oficjalistów, inteligencji wiejskiej i księży.
Tymczasem powstańcy nie popełnili ani jednego czynu zemsty na chłopach i zabili tylko trzech szpiegów i jednego żandarma.
Ci oszukani barbarzyńcy taką wiarą i czcią otaczali nietylko urzędników, ale nawet znaki rządowe, że widok orła czarnego wywołał w nich okrzyki zachwytu. W pewnym dworze pozostał jeden chłop życzliwy, który znalazłszy kawałek papieru stemplowego z herbem cesarskim, wyciął z niego orła i przylepił na bramie. Banda spostrzegłszy ten znak, cofnęła się. Dwór ocalał.
W miarę, jak rzeź przybierała coraz szersze rozmiary i większą ohydę, urzędnicy coraz bezczelniej ujawniali swój w niej udział kierowniczy. Gdy im przyprowadzano panów żywych, gromili chłopów, twierdząc, że zbrakło pomieszczenia dla więźniów. Urzędnicy płacili mordercom od sztuki, całując ich przy tem w oba policzki. Z początku dawano po 25 flor., potem gdy trupów przybywało wiele, po 10 i mniej, wreszcie taksa spadła do kilkunastu krajcarów. Ponieważ za poranionych, ale jeszcze żywych, wynagradzano taniej, przeto chłopi dobijali konających