Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.1.djvu/549

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

buchaltera w zarządzie nowo budującej się wówczas drogi żelaznej Warszawsko-wiedeńskiej i zostawał na niej do r. 1857, poczem przeniósł się do komisyi skarbu, w której urzędował do r. 1861; wtedy ostatecznie służbę rządową porzucił, aby oddać się wyłącznie ulubionym pracom naukowym i literackim. Od czasu powrotu z Berlina, co właściwie przypadło w okresie wielkiego rozwoju u nas poezyi romantycznej i rozbudzenia zapału do zbierania pieśni, podań i baśni ludowych, Kolberg pomimo zajęć nauczycielskich i biurowych oddawał się twórczej pracy, której owocem był spory szereg utworów muzycznych. Zachęcony zaś przez Wójcickiego i Dobrzyńskiego, jął się spisywania melodyj ludowych, co uskuteczniał w częstych wycieczkach w bliższe i dalsze okolice Warszawy, Ponieważ większą zdobycz, składającą się z pieśni i melodyj ludowych, zdarzyło mu się posiąść w r. 1839 w Wilanowie, przeto w roku 1889-ym, t. j. na rok przed śmiercią, obchodził pięćdziesiątą rocznicę niestrudzonej działalności na tem polu.
Liczne dzieła muzyczne Kolberga, według zdania znawców, świadczą o niepoślednim talencie i gruntownem ukształceniu muzycznem. Należą do nich: opera w jednym akcie p. t. Król pasterzy, w której wszystkie melodye oparte są wyłącznie na charakterystycznej nucie pieśni ludowej; operę tę grano z powodzeniem w r. 1857 na scenie warszawskiej 7 razy, a wydano w druku w 1860; za motyw do niej posłużył obrząd rolniczy na Kujawach, gdzie w Zielone Świątki odbywa się zabawa, podczas której pasterze króla sobie obierają. Napisał też Kolberg muzykę do popularnej niegdyś operetki «Janek z pod Ojcowa» do słów J. K. Gregorowicza, rozpoczął operę «Wiesław,» do słów Seweryny Pruszakowej (Duchińskiej), wedle sielanki Brodzińskiego. Z bardzo licznych drobniejszych utworów, tchnących życiem właściwem i przechowujących wiernie ducha ludowego, wymienimy sześć zeszytów kujawiaków, kilka etiud, ofiarowanych Szopenowi, wiele mazurów, krakowiaków i pieśni, z których kilka niemałą w swoim czasie cieszyło się popularnością.
Pierwszem dziełem Kolberga, stanowiącem owoc jego pracy nad gromadzeniem pieśni ludowych i ich melodyi, były nuty ze słowami litografowane u Żupańskiego w Poznaniu w roku 1842 p. n. Pieśni ludu polskiego. (Oddział I, «poświęcony Wacławowi Zaleskiemu, K. Wł. Wójcickiemu, Żegocie Pauli, Józefowi Konopce, niezmordowanym współpracownikom w odgrzebywaniu skarbów umysłowych ludu,» We wstępie do tego dzieła autor wypowiada swój pogląd na muzykę ludową: «Melodya jest duszą pieśni gminnej, w niej poznasz myśl i serce, jak w źwierciadle; ona znamionuje ducha każdego pokolenia. Muzyka polska wśród całej Słowiańszczyzny najsamoistniej się rozwinęła; widać to szczególnie na mazurach, najoryginalniej malujących krzepki charakter ludu tego, oraz w krakowiakach, odznaczających się już to niezakłóconą pogodą, już szumną wesołością, to znów lekką tęsknotą. Od roku wydania «Pieśni» Kolberg przedsiębierze dalsze i dłuższe wycieczki w celu gromadzenia melodyj ludowych, zbierając na podróż środki z oszczędzonej z największą zabiegliwością płacy nauczycielskiej i urzędniczej: zwiedził okolice Krakowa, a mianowicie Modlnicę i Mogilany, gdzie bliżej się zaprzyjaźnił ze znajomym już od roku zamiłowanym, jak Oskar, badaczem ludu Józefem Konopką; w r. 1843 widzimy go znowu w Krakowskiem, na Podgórzu Beskidowem, Podhalu, Szląsku i w Kaliskiem; w latach 1844, 1845 i 1847 poznał siedziby Kurpiów; w r. 1846 i 1847 był w Radomskiem, w r, 1848 i 1849 zwiedza Lubelskie, w 1853 okolice Częstochowy i Ojcowa, w r. 1854 Sandomierskie i Radomskie, w 1855 i 1856 Radomskie, Kieleckie, Krakowskie w granicach Królestwa i Płockie; w r. 1857 znajduje się po raz trzeci w Krakowskiem i zwiedza Wiedeń, Chorwacyę, Tryest i Wenecyę; w roku 1858 bawi Augustowskiem, w 1859 powtórnie w Lubelskiem i Radomskiem, w r. 1860 na Kujawach i w Łęczyckiem, w r. 1861 zwiedza po raz czwarty okolice Krakowa, dalej Galicyę wschodnią i Węgry, w roku zaś 1862 widzimy go na Wołyniu.
Część nagromadzonego w tych wycieczkach olbrzymiego materyału etnograficznego wyzyskał Kolberg w dziele pierwszorzędnej wartości, dziele, które, według zdania najpoważniejszych etnografów naszych, otwiera nową epokę w dziejach ludoznawstwa polskiego; ma ono tytuł: Pieśni ludu polskiego, serya I (Warszawa 1857). W porównaniu z wydaniem z r. 1842 praca ta jest już rozszerzeniem widnokręgu naukowego; nie same już w niej podane piosnki pojedyńcze, ale zestawienie porównawcze, licznych odmianek i melodyj tej samej