Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.1.djvu/384

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Gruntowne wykształcenie otrzymał w sławnej, szkole naówczas księży Misyonarzy w Krasławiu nad Dźwiną w Inflantach, gdzie kolegował jako przyjaciel z niemniej potem godnym i wybitnym nauką starożytnikiem Adamem hr. Platerem.
Wcześnie, bo zdaje się od roku 1812 Bujnicki rozpoczął czynny zawód obywatelski, będąc z kolei wybieranym: na prezydenta Sądu sumiennego, kuratora honorowego szkół gubernii Witebskiej, podkomorzego i wreszcie marszałka powiatów: Rzeczyckiego i Dynaburskiego. Wszystkie te posługi publiczne, spełniane z wielką gorliwością, bynajmniej nie przeszkadzały Bujnickiemu do ścisłego wglądania w sprawy majątkowe, zajęcia się dolą ludu i do badań naukowych, do czego miał zapał szczególny, Dla włościan wówczas poddanych będąc wylanym serdecznie, dbał o ich byt i oświatę i, jako pan bardzo miłosierny i rozsądny, dawał wzór całemu obywatelstwu. Dagda, którą odziedziczył po ojcu. stała się prędko przybytkiem zaszczytnej pracy ziemiańskiej, środkowiskiem i świecznikiem życia umysłowego stron tamtejszych, a wpływ to był zbawienny na szeroką połać kraju; pełen bowiem szlachetnej inicyatywy Bujnicki, imponując wychowaniem starannem, wiedzą gruntowną, tudzież pewną zamożnością, stosunkami w świecie umysłowym i w sferach arystokratycznych, odznaczał się przytem nadzwyczajną skromnością i prostotą obyczajów, nie cierpiał zgoła żadnego zbytku, życia nad stan, obcomanii, absenteizmu i wogóle tych wszystkich wad, które zmarnowały już tyle duchowo i materyalnie ziemian, obowiązanych z natury rzeczy przodować uczciwie społeczności, skoro w ich posiadaniu są zagony ojczyste. Dagda, jakby urocza oaza jaka, przypominała pod każdym względem ową sadybę «Pana podstolego», gdzie wszystko tchnęło porządkiem, prawdą, miłością chrześciańską; duszą zaś i dźwignią wzorowego całokształtu był sam gospodarz starej daty, odznaczający się cnotą chrześciańską, gościnnością, bogobojny i uczony zarazem.
Taki człowiek nie mógł nie wywierać wpływu na szerokie otoczenie, zwłaszcza że po długiem studyowaniu dziejów i warunków życia chwili przez częste rozjazdy i szperanie po kraju, jął się celowo pióra, W roku 1841 ukazały się w druku pierwsze prace Bujnickiego pod tytułem: Wędrówki po małych drogach i Moje przygody; tem wystąpieniem autor zainteresował odrazu umysły, potrzebujące pobudek wzniosłych[1]. Wkrótce działalność jego wydała owoc dojrzalszy, w roku bowiem 1842 poczęło wychodzić pod redakcyą Bujnickiego pismo zbiorowe Rubon[2], a organ ten, wychodząc w ciągu lat ośmiu, był ogniskiem myśli całej dzielnicy, odtwarzając przeszłość jej i stan ówczesny, nazwiska zaś takich współpracowników, nie licząc samego redaktora, jak: Adam i Józef hr. Platerowie, Józef Wyżycki, Aleksy Horodzieński, Aleksander i Sylwester Grozowie, M. Borch, Michał Grabowski, Jan Chodźko, Tadeusz Łada-Zabłocki, Leon Janiszewski, Władysław Strzelnicki i inne, zapisały się w «Rubonie» sympatycznie, ożywiając szlachetne pragnienia do zaniedbanego krajoznawstwa, do naprawy szwankujących obyczajów i do koniecznego oświecenia się głównie w kierunku narodowym.

Bujnicki, biorąc najczynniejszy udział w «Rubonie», nie zaniedbywał oddzielnych wydań prac swoich, jakoż wychodziły kolejno następne dziełka jego, zawsze pełne tendencyi obyczajowo-krajowej: gawęda p. t. Siostra Gertruda (1842 r.), Stanowisko poety (1848 r.), Pamiętniki ks. Jordana (1849—1852), drukowane w Rubonie. Rok 1852 przyniósł Nowe wędrówki, rok 1854 powieść p. t. Stara panna, a w roku 1862 ukazała się bodaj najdonioślejsza praca Bujnickiego p. t. Biurko. Tu muszę zauważyć, że chociaż wskutek swego ultrakonserwatywnego wychowania i stosunków Bujnicki pierwej wyrażał ducha bardziej pańsko-kastowego, atoli badanie głębsze swego społeczeństwa i zjawisk życiowych wytworzyły w nim bezstronny sąd o rzeczach; dojrzawszy w poglądach na przyczyny ówczesnego smutnego stanu rzeczy, począł w satyrach ulotnych, niedrukowanych, szerzyć myśli postępowe bardziej, a w owem Biurku napiętnował stanowczo i bez ogródek arystokratyczne narowy społeczności swojej, wiodące, jak wiadomo, szlachtę przez szczeble próżności do życia hulaszczego, próżniactwa, karciarstwa i poniżenia.

  1. W tym czasie i potem różne artykuły Bujnickiego zamieszczało wiele pism, jak: Tygodnik retersburski, Atheneum Kraszewskiego, Pielgrzym Ziemięckiej i Kronika rodzinna.
  2. Dawna nazwa rzeki Dźwiny, zraszającej rodzinną Białoruś wydawcy. Rubon, czasopismo poczciwie i rozumnie redagowane, skupiwszy w sobie inteligencyę miejscową i stron dalszych, przetrwało do roku 1849 włacznie.