nietylko licznej rodziny króla Stanisława Augusta, ale najznakomitszych rodzin magnackich polskich. Rastawiecki w Słowniku malarzów polskich podaje dokładny spis wszystkich prac Bacciarellego, całe katalogi ich i szeregi. Te portrety z natury malowane, stanowią najbogatszy i najpiękniejszy skarbiec pamiątek dziejowych, przechowując nam rysy postaci i wogóle cały wygląd ludzi ówczesnych, chociaż przywarty pospolicie do ust wyraz słodyczy jest nietyle powtórzeniem dokładnem rysów osoby danej, ile rodzajem ozdoby, którą się wszystkie ówczesne portrety odznaczały.
Do portretów historycznych z wieków ubiegłych miał Bacciarelli niewątpliwie najlepsze materyały źródłowe, krytycznie przez Naruszewicza wybrane i objaśnione. Panująca w sztuce ówczesnej maniera w połączeniu z właściwem Bacciarellemu zacięciem zamaszystej ręki sprawiła, że portrety te wartości źródłowej nie posiadają — ale są tylko pamiątką, która upiększała niegdyś Zamek Warszawski.
Współcześni wysoko cenili Bacciarellego; jego podróż zagraniczna, odbyta w celach artystycznych, najlepszym była tego dowodem: witany na dworze cesarskim — w Wiedniu, książęcym — we Florencyi, papieskim — w Rzymie, ozdobiony dyplomami akademickimi: Drezna, Berlina i Ś-go Łukasza w Rzymie, mianowany po powrocie do Warszawy członkiem Towarzystwa Przyjaciół Nauk, cieszył się sławą artysty dzielnego, doznając jednocześnie jako człowiek szacunku i poważania od współobywateli.
Pochowany został wraz z żoną Fryderyką z Rychterów, zdolną malarką miniatur, w kościele katedralnym Ś-go Jana w Warszawie. Portretami obojga małżonków ozdobiony grobowiec upamiętnia miejsce spoczynku zasłużonego i dzielnego artysty.