Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.1.djvu/021

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

W kwietniu 1800 r. otrzymuje Dąbrowski pozwolenie na utworzenie 7 batalionów piechoty i 1 batalionu artyleryi, które pobierać miały żołd od rządu francuskiego. Legię włoską rozpoczęto organizować w Marsylii, a równocześnie jenerał Kniaziewicz formował z szczątków pozostałych po bitwie pod Novi legion t. zw. «naddunajski.»
Przy końcu roku 1800 liczyły legiony Dąbrowskiego 7,000 ludzi, aczkolwiek w bitwach pod Marengo i Montebello utraciły około 800. W roku 1801 odznaczyły się legiony polskie zaszczytnie przy zajęciu Casabianci pod Peschierą. Z początkiem 1801 r. liczba ich dochodzi 15,000! Wtedy Dąbrowski powziął zamiar przedarcia się do Morei, by tam na własną rękę rozpocząć kroki wojenne. Zamiar ten znalazł chętne ucho u głównego wodza armii włoskiej, Masseny. Napoleon jednak nie był wcale rad temu projektowi i odebrawszy dowództwo Dąbrowskiemu oddał je Chabotowi. Wkrótce potem Napoleon znalazł przeznaczenie dla legionów cudzoziemskich. Legion «naddunajski» Kniaziewicza posłał jako półbrygadę pieszą francuską na San Domingo, skąd kilkudziesięciu zaledwie żołnierzy powróciło cało, oddział zaś jenerała Dąbrowskiego, po rozdzieleniu go na dwie półbrygady, wcielił do korpusu cisalpińskiego. Był to bardzo wymowny dowód wdzięczności dla legionów polskich ze strony Napoleona, którym niedwuznacznie dał do zrozumienia, czego się po nim można było spodziewać. Jenerał Dąbrowski przeznaczony zostaje do służby w rzeczypospolitej Cisalpińskiej w randze jenerała dywizyi, na którem to stanowisku, pozostaje do roku 1806. W końcu tegoż roku otrzymuje wezwanie stawienia się w Berlinie, gdzie wówczas bawił Napoleon. Po kilkodniowych naradach towarzyszy Napoleonowi w podróży do Poznania. Ludność poznańska przyjmowała entuzyastycznie jenerała po tylu latach rozłąki. Tutaj to na balu, urządzonym przez municypalność miasta na cześć gościa, miał owdowiały jenerał sposobność widzieć po raz pierwszy panią Barbarę Chłapowską, z którą w rok później na ślubnym stanął kobiercu. Niedługo jednak spoczywać mógł na laurach, bo już w końcu stycznia 1807 r. wyrusza z 18 tysięczną armią na widownię wojenną. W bitwie pod Tczewem został kontuzyowany, a spadłszy z konia omal że nie został stratowany przez własną konnicę. Napoleon, stojący wówczas kwaterą w Osterode, wyraził mu w liście pełnym życzliwości podziękowanie za dowody męstwa nieustraszonego, jakie dał w tej bitwie. Rana, otrzymana w bitwie pod Tczewem, trzymała go pewien czas zdala od gwaru wojennego; po wyzdrowieniu walczył z dywizyą swą przy korpusie Mortiera.
Napoleon, który marszałków swych i wodzów umiał wynagradzać i hojnie szafował majątkami a nawet całemi księstwami w nowozdobytych prowincyach pruskich, nie zapomniał i o walecznym jenerale polskim. Dąbrowski otrzymał Winnogórę pod Środą wraz z tem miastem i Pyzdrami.
Po zawarciu traktatu tylżyckiego w r. 1807 wchodzi Dąbrowski na czele dywizyi swej do Warszawy.
W latach pokoju, które teraz nastały, pomyśleć trzeba było o skonsolidowaniu rozrzuconych po rozmaitych miastach oddziałów wojsk. Napoleon, który zdolności organizacyjne Dąbrowskiego bardzo wysoko cenił, bo mu ich niejednokrotnie złożył dowody, korzystał i teraz z rad i pomocy doświadczonego jenerała. Tak przeszedł rok 1808. W r. 1809 groźne chmury zbierać się znowu zaczęły na horyzoncie politycznym i wojna z Austryą stawała się nieuniknioną. Dąbrowski opracował plan strategiczny, polegający na uprzedzeniu Austryaków przez wkroczenie do Galicyi.
Kiedy plan ten nie powiódł się i nieprzyjaciel nie dał się podejść, ułożył Dąbrowski plan inny, który został przyjęty.
Austryacy zajęli Warszawę, skutkiem jednak przegranej pod Łęczycą, do której przyczynił się Dąbrowski i niepomyślnych działań wojennych pod Sandomierzem, zmuszeni byli opuścić to miasto. Połączywszy się w lipcu z ks. Józefem Poniatowskim i jenerałem Zajączkiem w Radomiu rozpoczął wspólnie z nimi pochód pod Kraków.
I znowu ucichły trąby bojowe na lat trzy; pokój w Wiedniu zakończył niefortunną dla Austryi wyprawę.
W wielkiej wojnie 1812 r. widzimy Dąbrowskiego na czele dywizyi V-go korpusu armii. Dywizyj tej powierzył Napoleon obserwacyę Bobrujska. W czasie trwania kampanii miał Dąbrowski dwa razy zaledwie sposobność odznaczenia się, a mianowicie pod Mohylowem i pod Bo-