Strona:Akademja Poznańska.djvu/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nie potrafi. Zresztą dla żadnej prowincyi nie jest tak koniecznym uniwersytet, jak dla naszej. Mieszkańcy tutejsi dwoma mówią językami i w dwóch też myślą, a udzielanie li w niemieckim języku polskiej młodzieży nauki nie odpowiadają wewnętznej potrezbie i dlatego pożądanych nie przynoszą owoców. Jeżeli zgłębić mamy ducha nauk, potrzeba, aby nas w ojczystym nauczano języku.“
Powiedziano dalej, że młodzież zniewolona jest wyjeżdżać na dalekie uniwersytety, co jest wielkim ciężarem lub niemożliwością dla rodziców, że grosz niebogatej prowincji wynosi się poza jej granice, podczas gdy mógłby pozostać na miejscu, powoływano się na istniejącą za czasów polskich akademję Lubrańskiego. Żądano otwarcia fakultetów teologicznego (katolickiego jakoteż i ewangielickiego), prawniczego i filozoficznego.
Król odpowiedział w odprawie sejmowej z dnia 30. grudnia 1843 r., że do tego czasu skierowywał swą uwagę na niższe szkolnictwo, jako spieszniejszej potrzebujące reformy, i że i nadal otaczać je musi pilną troskliwością. „Do nabywania zaś wyższych naukowych wiadomości nastręczają zaprowadzone już w Naszej monarchii uniwersytety obfitą mieszkańcom prowincyi sposobność, i nie możemy dogodzić prośbie naszych wiernych stanów o założenie uniwersytetu lub podobnego instytutu, jakkolwiek wysoko przywiedzione przez nie powody cenimy.“ Dodał jeszcze, że uniwersytet zbyt mało liczyłby studentów z samej prowincyi (a na zagranicę liczyć nie można), że z powodu tego potrzebaby na utrzymanie zakładu ogromnych funduszów, że wreszcie brak jest odpowiednich profesorów-Polaków.
Już na następnym sejmiku roku 1845 wznowiono sprawę uniwersytetu nowemi petycjami. Podali je posłowie Naumann, Lipski i Karol Czarnecki.
Żądano teraz już nie zupełnego uniwersytetu, ale dwu fakultetów: teologicznego i filozoficzno-kameralistycznego. A motywowano petycje w następujący sposób:
Brak uniwersytetu w Poznaniu daje się coraz dotkliwiej odczuwać, brak jest urzędników-Polaków, młodzież zaś z niechęcią kończy gimnazjum, gdyż najczęściej nie jest w możności pójść na dalekie uniwersytety, traci wogóle chęć do dalszej nauki. Wzmagającemu się złu możnaby najlepiej zaradzić otworzeniem w Poznaniu akademji. Co dotyczy wydatków, to postarano się o od-