Strona:Agnieszka Pilchowa - Pamiętniki jasnowidzącej tom I.pdf/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

samego Boga. Jeśli tego trzeba dla utrwalenia wiary owego budzącego się duchowo w ich czystość, świętość, a przedewszystkiem w prawdziwość tego, co mówią, potrafią się one przystroić w sztuczne ognie świetlanej jasności, które jak rakiety strzelają naokoło nich, stanowiąc dla patrzącego niezbity dowód, że to są dobre duchy, skoro je otacza taka niebiańska jasność.
Jeśli znajdą u takiego medjum jasnowidzącego dobre podłoże dla swej komedji, a przedewszystkiem dostateczną ilość pychy, zakreślają plany pracy na szeroką skalę. Zaczynają wmawiać w owo medjum, że przychodzą doń anioły i święci z nieba, ba, że samego Boga ogląda twarzą w twarz i rozmawia z Nim. Bóg go wybrał jako Swego posłańca, on jedyny na świecie jest bez zmazy, on jeden jest tego godzien. Doprowadziwszy swą ofiarę do tego stopnia pychy, zaczynają w nią z kolei wmawiać, iż jest Synem Bożym — Chrystusem — wreszcie samym Bogiem[1].

∗             ∗

Już przed przyjściem Jezusa na świat niejeden człowiek na ziemi otrzymywał w ten sposób wskazówki niby od samego Boga i głosił Jego prawdy. Im więcej słuchaczy na ziemi mieli ci aktorzy duchowi, odgrywający komedję przed takim prorokiem, tem lepiej mogli wyposażyć zarówno siebie, jak i tego w dalsze siły do otumaniania i wprowadzania w błąd ludzi na ziemi. Tchnienie wiary słuchaczy pomagało nawet do robienia widzialnych cudów przez ręce proroka, czy wtajemniczonego tak, że nieraz wielkie masy ludzi były jak zahypnotyzowane przez tę niewidzialną dla nich grupkę podstępnych aktorów z zaświata, otaczając wielką czcią i kładąc nieraz wprost na równi z Bogiem tego, którego Bóg sobie wybrał jako posłannika na ziemi.
To też nic dziwnego, że Bóg, objawiony przez podobnych proroków-jasnowidzów, występuje jako istota sroga, mściwa, chciwa krwi.
Zależnie od tego, w jakiem otoczeniu, w jakich stronach na ziemi ów prorok głosił i głosi rzekomą prawdę Bożą, zależnie od tego występują w jego obrazach różne błędy i straszne nieraz sprzeczności z tem, co jest naprawdę Boskiem.

Bóg jest jeden i ten sam od wieków na wieki i nigdy, chcąc by Go poznano i zrozumiano, nie przybiera postaci brutalnej wobec choćby najgorszych brutali. Jasność nie ma cieni — jasność rozbija ciemności.

  1. Przyp. wyd.:
    Na dowód, że nie jest to twierdzenie gołosłowne, przytoczymy jako jaskrawy przykład komedję, jaką się udało niskim duchom zagrać z Kazimierzem Olendzkim w Ameryce. Jest to jedno z takich ciemnych medjów, które pozwoliło wmówić w siebie, że jest jedynym posłańcem Bożym, godnym głosić Jego słowo, a potem już, że jest samym Chrystusem, „tym samym, który był ukrzyżowany (!)“. Odsyłam Czytelników do Dodatku: „Kazimierz Olendzki — wyjątki z jego broszur“. Trudno wprost uwierzyć, że człowiek ten znalazł swoich naiwnych wyznawców, a jednakże tak jest i oni to dostarczyli mu środków materjalnych na to, by wydał i porozsyłał po świecie swoje broszury, pełne przeróżnych bredni.