Strona:Adolf Pawiński - Portugalia.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lat, tego szeregu wieków. Przypominają nam te obliczenia chaldejską chronologią, gdzie podobnież miesiące i lata toną w morzu nieskończoności.
Dla prostszego przedstawienia długotrwałości pokładów ziemnych, ułożyli geologowie stosunek wieku każdéj formacyi, biorąc za punkt wyjścia liczbę 100, mającą wyobrażać w tysiącach lub dziesiątkach tysięcy lat stopniowe powstawanie ziemi.
Największa liczba lat przypada na pierwotną formacyą, która w stosunku do całości obejmuje niemal więcéj niż połowę (53%).
Piérwszéj formacyi, jeśli się nie mylimy, przypisują 32, drugiéj 11, trzeciéj 2,3, czwartorzędowéj zaś warstwie tylko 0,5; czyli że trzeciorzędowa formacya potrzebowała pięć razy więcéj czasu na swe powstanie, niż ostatnia skorupa ziemi.
Kiedy więc mowa o trzeciorzędowym człowieku, kiedy nauka szuka dowodów, mających stwierdzić istnienie rodzaju ludzkiego już w téj głębinie kuli ziemskiéj, kryjącéj się tak daleko pod powłoką ziemi — to idzie o wielką zagadkę, o dziesiątki tysięcy lat. Trudno tu zresztą nawet mówić o takich liczbach. Kiedy się o nich wspomina, kiedy wyobraźnia chce przedrzéć się poza tę zasłonę i w te bezbrzeżne zajrzéć horyzonty — zimno się robi i dreszcz po ciele przebiega.