Strona:Adolf Klęsk - Zwierzenia histeryczki.djvu/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

umysł, gdy tępieje od tego, co go wznosi po nad zwykłe wyżyny!
Czyż dlatego, że komuś szkodzi jazda aeroplanem, ma się twierdzić, że tylko na ziemi żyć należy, a wznosić się w górę nie wolno?
Nie dziwię się, że umysł mój tępieje, bo krocząc tam gdzieś niebotycznie wysoko, wracać musi znowu na ten padoł nędzy i rozpaczy i ciągle szarpać musi nerwy temi kontrastami.

PO ODZWYCZAJENIU SIĘ.

Człowieku, odzwyczaimy cię od morfiny — pójdziesz do zakładu i staniesz się znowu normalnym członkiem społeczeństwa.
Co rzekli, zrobili — odzwyczaiłem się od morfiny i gdy przypomnę sobie ten środek, wtedy ogarnia mnie jakiś dziwny strach i niepokój, bo zdaje mi się, że gdybym raz spróbował — przepadłbym na zawsze,
Te moje cudne marzenia uważam obecnie jako przebyte sny bez realnego podkładu, czuję teraz dokładnie, że źle robiłem, bo pocóż wzbijać się wysoko, by potem jeszcze niżej upaść? Cóż nam z tego, że możemy chwilowo wyjść po za nasze ciało, cóż nam z tego, że możemy ducha naszego umieścić po nad materją, to tylko wszystko złudne, przemijające, a te ciągłe wznoszenia się i opadania, to takie w końcu nużące i wyczerpujące...
Nie jestem nielogiczny i nie twierdzę wcale, bym przedtem się mylił — och nie! Morfina daje