Strona:Adolf Klęsk - Bolesne strony erotycznego życia kobiety.djvu/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

całe swe dotychczasowe nabytki, zasługi, pracę i poważanie u innych.
Miłość nieraz każe człowiekowi popełnić zbrodnię i zabić rywala, czego by bezwarunkowo w innych warunkach nigdy nie uczynił. Nieraz też po śmierci najdroższej istoty, życie dla pozostałej niema już żadnej wartości i dlatego odbiera ona je sobie.
Nierzadko wydarza się znowu, że gdy życie zaczyna gasnąć (co nieraz u suchotników spostrzegamy), równocześnie z tem miłość, jakby dla ironji, coraz więcej się zwiększa i łudzi biedną istotę stojącą nad grobem, osładzając jednak nieraz przez to, te straszne i gorzkie jej chwile.
Wielcy myśliciele i poeci, odczuwali intuicyjnie tę bezbrzeżną głębię miłości i twierdzili, że wątłe serce ludzkie nie jest w stanie na dłuższy czas pomieścić jej w sobie, bo miłość jest uczuciem nadziemskiem, unosi nas w światy nieznane i uszlachetnia, lecz ukazując w tęczowej dali cudne miraże, podrywa zarazem te nikłe struny, które łączą nas ze światem, każąc nam za te rozkoszne chwile płacić cierpieniem, lub nieraz w zamian biorąc życie. Prawdziwa i głęboka miłość, często na świecie z tego powodu, kończy się rychło, przechodząc w spokojnie uczucie przywiązania, lub co też bywa, zmieniając się w nienawiść.
Miłość jest antytezą egoizmu, bo ten dba tylko o własne dobro, własne cele i korzyści. A miłość jest altruistyczną i dlatego każe matkom walczyć w obronie swych dzieci, wzbudza zapał w żołnierzu bohaterze, karząc mu ginąć na polu walki z miłości dla ojczyzny, bo najszczytniejszym dowodem prawdziwej miłości, jest poświęcanie się dla drogiej osoby, choćby to poświęcenie życiem przypłacić było trzeba...
Z tych też powodów, nazwano słusznie, miłość progiem śmierci, trwa ona czasem u osoby nawet mimo to, że druga już nie żyje, rozciągając się niejako, jeszcze poza grób.