Strona:Adam Szymański - Dwie modlitwy.djvu/85

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

To Bartłomiej przyprowadzony przez Eudoksyę »z przestworzów«, wśród których zmarzłby niechybnie, kolenduje swym basem potężnym.
Nowe źródło, jeszcze dziś nietknięte, wytryska przed nami! A myśmy o niem zapomnieli?! Więc choć usta zaledwie poruszać się mogą, pijemy chciwie z nowej krynicy, i chór zgodny z nową siłą zawodzi pieśń nową. Radosna pieśń Narodzenia Pańskiego unosi nas znowu daleko za jakucką ziemię, nowym ogniem, ogniem wiary, ufności i nadziei serca nasze rozpalając.
I modliliśmy się długo i gorąco; nawet Eudoksya, modlitwą naszą pociągnięta, weszła ku nam, ze świętym obrazkiem, biła przed