Strona:Adam Mickiewicz - Zywila.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

słowem, iż grzech przepuści; aby iedno wszetecznika, coby zacz był? mógł wiedziéć.

Żywila milczała, łzami i szlochaniem odpowiadaiąc. Xiąże tedy zagniewawszy się gniewem wielkim, kazał iedyną córę swoją, w łańcuchy wsadzić i do lochu pod straż wrzucić, skąd miała bydź nie długo wywiedziona do tracenia.

I maż kto style? aby podołał opisać lamęty i ciężkie smętki a płacze, które stąd po wszém mieście powstały; bo xiężniczkę Żywilę naród w przedniey, iakoby bóstwo iakie miał uczciwości, i iakoby matkę kochaną miłował, iż rada ubogie ludzie wspierała, a srogi przeciwko poddanym umysł xiążęcy łagodziła.

Szedł tedy lud w gromadach wielkich na dworzec pański, gorzko płacząc a żebrząc miłości, ze strony ubogiéy xiężniczki. Przed się nic uprosić nie możno.
Onego czasu także, na pograniczu trwały woyny między ruskimi kniaziami a Litwą. Iwan uźbierawszy siła woysk wszelakich, miasta ubiegał, ogniem i mieczem następował; tak iż nim się o tém wieść rozbiegła, mnogość ludu a krwie uczciwéy na-