Strona:Adam Mickiewicz - Dziady część I, II i IV.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Olgierd? — ach, już przeminęło
Dwieście lat po stracie męża;
Lecz z jego wnuków Jagiełło
Teraz walczy i zwycięża.“

„Co słyszę?... Jeszcze dwa słowa:
Może w twych błędnych obiegach
Byłeś, rycerzu z Twardowa,
Na Świtezi naszej brzegach?

„Czy tam ludzie nie mówili
O Poraju silnej ręki
I o nadobnej Maryli,
Której on ubóstwiał wdzięki?“

„Młodzieńcze, nigdzie w tym kraju,
Od Niemna po Dniepru krańce,
Nie słyszałem o Poraju
Ani o jego kochance.

„Po co pytać? Czasu strata!
Gdy cię wyrwę z tej opoki,
Wszystkie ciekawości świata
Własnemi odwidzisz kroki.

„Znam czarodziejską naukę,
Wiem dzielność tego zwierciadła:
Wraz go na drobiazgi stłukę,
By z ciebie ta larwa spadła.“

To mówiąc, nagłym zamachem
Dobył miecza i przymierza;
Ale młodzieniec z przestrachem:
„Stój!“ — zawołał na rycerza —