Strona:Adam Fischer - Ossolineum.djvu/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ale też po ponownem uruchomieniu Biblioteki znaczenie jej wielce się podniosło dzięki zaprowadzonemu porządkowi. Pomnożono wtedy także liczbę urzędników, co z wielu względów było konieczne, między innemi również z tego powodu, że jeszcze przed ukończeniem sprawdzenia biblioteki i otworzeniem na nowo Zakładu zmarł kustosz Ksawery Godebski. Zasłużony starzec, pełen młodzieńczej energii ducha i bystrości umysłu, od czasu objęcia posady swej w Zakładzie w r. 1858 oddał się zupełnie pracy bibliotecznej. Zajął się katalogowaniem zbioru rycin, a następnie uzupełnieniem i porządkowaniem katalogów bibliotecznych. Przez dziesięć lat pobytu swego w Zakładzie, odłożywszy wszystkie inne zajęcia literackie, pracował jedynie dla Zakładu, „jak mól biblioteczny w stosach ksiąg i katalogów“, powtarzając, iż musi się śpieszyć, albowiem „mało mu już czasu pozostaje do przeprowadzenia zamierzonego zadania i pozostawienia trwałego śladu po sobie w Zakładzie“. Był on prawą ręką ks. Lubomirskiego przy przeglądzie zbiorów bibliotecznych, a śmierć jego przerwała i przedłużyła pracę. Strata była tem większa, iż na razie brakło odpowiedniego zastępcy. Godebski sam pełnił obowiązki kustosza, skryptora i konserwatora muzeum jedynie przy pomocy ciągle zmieniających się stypendystów. Wobec takiego stanu rzeczy książę zrozumiał konieczność stałych urzędników i rozłożenia obowiązków biblioteczno-muzealnych między większą ilość osób odpowiednio przygotowanych pod względem naukowym. Ludzi takich potrafił skupić w Zakładzie książę kurator, to też w r. 1869 poczyna się ostatni i najpomyślniejszy okres istnienia Zakładu, kiedy to na czele Zakładu stał August Bielowski, mianowany wreszcie rzeczywistym dyrektorem, a zastępcą kuratora został profesor Antoni Małecki, zajmujący zaszczytne stanowisko w świecie naukowym. Wybór ten opinia ogólnie przyjęła z uznaniem. Natomiast w miejsce kustosza mianowano dwóch skryptorów literackich, dr. Władysława Wisłockiego, który na polu bibliografii polskiej później tak świetnie się odznaczył, i Łu-