Strona:Adam Fischer - Ossolineum.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

społeczeństwa wskrzesić zamiłowanie do języka i piśmiennictwa polskiego. Grupę wskrzesicieli literatury polskiej we Lwowie tworzyli wówczas: August Bielowski, Jan Nepomucen Kamiński, Mikołaj Michalewicz, Walenty Chłędowski i kilku innych mężów zasłużonych.
W takich warunkach łatwo zrozumieć, jak doniosłe znaczenie miało ustanowienie katedry języka i literatury polskiej na uniwersytecie lwowskim, urzeczywistnione za sprawą Ossolińskiego, a bezwarunkowo jeszcze większej wartości było założenie w roku 1817 Biblioteki Ossolińskich, która miała służyć dla użytku publicznego. Zakład począł działać jednak dopiero po śmierci założyciela. Przedewszystkiem trzeba było przygotować miejsce na pomieszczenie biblioteki, spoczywającej jeszcze w pakach w wiedeńskiem mieszkaniu fundatora. Zadanie to przypadło w udziale Michalewiczowi, pierwszemu profesorowi literatury polskiej na uniwersytecie lwowskim i pierwszemu kustoszowi Zakładu, który też z wielką energią przyprowadził ruiny klasztoru do jakiego takiego porządku. Całą bibliotekę, ułożoną porządnie w skrzyniach, dzięki uczynnej pomocy Gwalberta Pawlikowskiego, wyprawiono dnia 18 kwietnia 1827 roku do Lwowa. Sprowadzono 50 ogromnych skrzyń, które zawierały 10.121 dzieł, a 19.055 tomów, dubletów (t. j. podwójnych egzemplarzy) 456 tomów, 76 wiązek różnych pism, 552 rękopisów w 708 tomach, 133 map, 1.445 rycin, nie licząc rzeczy mniej znacznych. Wtedy też Henryk ks. Lubomirski objął kuratoryę Zakładu, złożył dnia 16 czerwca 1827 roku przysięgę, a w trzy dni później arcybiskup lwowski, hr. Ankwicz, kładł już kamień węgielny pod nowe mury gmachu podnoszonego z ruiny. Zupełne przebudowanie gmachu pociągało za sobą ogromne wydatki, a położenie Zakładu było tem trudniejsze, że kurator ekonomiczny odmawiał wypłat, do których zobowiązywała go fundacya. Na roboty zbrakłoby pieniędzy, gdyby nie pospieszyły z pomocą Stany Galicyjskie i już w roku 1826 Sejm stanowy uchwalił pożyczkę 15.000 złr., później darowaną, i z niej to pokrywano zrazu