Dawni Słowianie znali już różne praktyki czarowne. Mieli czarodziejów, którzy byli zarazem wróżbiarzami i lekarzami, a zwali się na wschodzie wołchwami. O tych czarach mamy bardzo wczesne wiadomości. Neurów, jako Słowian wymienia Herodot, a uważa ich za wielkich czarodziejów; dało też to prof. Brücknerowi[1] powód, by wogóle ich nazwę wyprowadzić od „nyra” złośliwego czarodzieja, czyhającego na ludzi.
Na tych rodzimych podstawach rozwinęło średniowiecze niezwykle potężnie cały świat złych duchów i czarodziejów tak, że obliczano ilość djabłów na 10.000 biljonów. Ks. Bohomolec liczył ich na 15 miljardów i wyrachowano, że na każdego człowieka wypada 11.000 djabłów, tysiąc z prawej strony, a dziesięć tysięcy z lewej. Odpowiednio do tego mnoży się ilość czarowników i czarownic. Akty sądowe świadczą nam wyraźnie, jak w owych czasach bardzo często ulegały podstępom djabelskim zwłaszcza wiejskie niewiasty, i stąd powstawały owe przeróżne cioty, baby i wiedźmy, które za to torturowano i palono prawie do końca XVIII wieku. Treść oskarżeń, jakie na nie miotano, zachowała się nietylko w aktach sądów duchownych i świeckich, ale też w ludowych opowieściach. Treść zawsze prawie podobna. Więc obwinia się one przebrzydłe czarownice o to, że jadą na ożogach lub miotłach na schadzkę z djabłem, która odbywa się zawsze na jakiejś Łysej górze, opanowanej przez złą moc. Przed lotem nacierają się baby maścią sporządzoną z tłuszczu wytopionego z dziecka, z węża, jaszczurki, piórek wróblich i przepiórczych i żabiego skrzeku. Następnie lecą na miejsce schadzki i tańczą ze swemi djabłami. Djabeł też do tańca przygrywa. Taka czarownica oddana djabłu może wykonywać różne czary lekarskie, miłosne, gospodarcze i meteorologiczne sobie na pożytek, a drugim na szkodę. Wierzenia te są w całej Polsce powszechne[2], ale dziś oczywiście coraz bardziej znikają, dlatego są
- ↑ Slavia III 193—4.
- ↑ Kolberg O. Lud. III 99, VII, 20, 76—104, 118, 170, 218, 221—260 XV 91, 239—284, XVII 108, XIX 206—7, 241, XXI 163, 223; Kolberg, Chełmskie. I. 356, II. 142; Zbiór wiad. do antr. kraj. II 33, 132, III 90, 103—109, V 120 i n.; Gawełek Fr. Bibljografja ludoznawstwa polskiego, nr. 5008—5253; Tuwim J. Czary i czarty polskie. Warszawa 1924