Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/225

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jątek miała przeznaczyć na instytuta dobroczynne, strwożył był nieco rodzinę — panna Hortensya uspakajała tém, iż w żadnym razie całego spadku nie odda na fundacye.... Co do możliwego zamążpójścia panny Ady, którego się obawiano z razu, — po upływie pewnego czasu ustąpiła trwoga, nastała pewność, iż to być nie może. Nawykła być panią w domu, piękna Ada głośno mówiła i dowodziła całém postępowaniem, że wcale nie myśli zmienić téj swobody na niewolę.
Teraz nagle mieniła się rzeczy postać. Panna Hortensya aż do sceny z kanonikiem — powątpiewała, choć dokuczać miała sobie za obowiązek; wypadek tego ranku przeraził ją, napomniał — napędził ażeby dała znać rodzinie co się tu gotowało....
Mógł przecie ktoś przybyć, spróbować upamiętać, oddziałać, wyperswadować. Szczególniéj rachowała kuzynka na panią szambelanową Orczyńską, osobę bardzo poważną, przyrodnią siostrę nieboszczki matki Ady, która wprawdzie mało się z siostrzenicą kommunikowała, lecz wiekiem, położeniem, stosunkami, znaczeniem mogła mieć pewną powagę i wpływ może. Pani szambelanowa owdowiała, bezdzietna, miała dożywocie znaczne, które jéj dozwalało żyć w Warszawie wygodnie i dostatnio, przyjmować w swym domu najlepsze towarzystwo, raz w rok regularnie jeździć do Karl-