Strona:Abraham Penzik - Antysemici i nekrofile.pdf/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niężnych i innego rodzaju pomocy materjalnej do Rady Polonji Amerykańskiej. “Pecunia non olet” — powiada przysłowie łacińskie (pieniądz nie cuchnie).
8. Z początkiem roku 1944-tego ukazały się w prasie polsko-amerykańskiej sążniste artykuły, w których autora tej broszury atakowano za artykuły, listy, telegram i broszurę o “Przyszłym Rządzie Polskim”. Najważniejszym argumentem sanatora z “Nowego Światu” Matuszewskiego, sociał-endeka z “Dziennika Związkowego” Olszewskiego, sanacyjnego socjalisty z “Robotnika Polskiego” Trzaski, i endeckiego klowna cyrkowego z “Osy”, Marczyńskiego, mającym przekonać czytelników o niesłuszności stanowiska autora niniejszej broszury w różnych sprawach natury politycznej, a szczególnie dotyczących Polski, było imię “Abraham”. Żyd i basta. Ton nadał żabiemu chórowi radosnym trzaskiem (Frejlich-Trzaska) “Robotnik Polski”, który przeszedł do obozu reakcji polskiej. On pierwszy wysunął ten wielce przekonywujący — reakcjonistów — argument, używając przytem wulgarnego wyrażenia “parszywy” względnie “parszywiec”. “Dziennik Związkowy” zaś zakpił sobie przy tej sposobności z Cadyków, za co zganił go rabin S. Gliksman.
9. Nie od rzeczy będzie przypomnieć, że wielu Hallerczyków w czasie pobytu ich w Polsce popisało się wyrywaniem bród żydowskich. Przedstawiciel znanej Fundacji polskiej w St. Zj. wyraził się na wieczorze dyskusyjnym, jaki miał miejsce w roku 1941-szym w budynku Konsulatu Polskiego w Nowym Yorku: „Oj waj, cóż jak się wyrywało brody Żydom?. To nie znaczy, że w Polsce był antysemityzm”.

Uchodzcy

1. Ponieważ Stowarzyszenie Adwokatów Polskich w Stanach Zjednoczonych nie chciało zostać filją podobnego Stowarzyszenia w Londynie, na którego czele, jak wyżej podano, stoi endek Szurlej, przeto kilku prawników (Gidyński, Kurzetkowska i kilku innych endeków czy sanatorów) Polaków, przebywających w Stanach Zjednoczonych, bojkotowało to Stowarzyszenie przez przeszło rok, zaś Stowarzyszenie londyńskie pozostawało z niem przez ten czas niejako na stopie wojennej. Traktowanie Stowarzyszenia Adwokatów w Ameryce przez rząd polski po macoszemu, należy również zawdzięczyć w znacznej mierze stosunkowi endeckich prawników do ich kolegów-Żydów, którzy stanowią znaczną większość członków Stowarzyszenia Prawników Polskich w Stanach Zjednoczonych.
2. Znany publicysta i Moskalofob, Zygmunt Nowakowski, tak bardzo zajęty szczuciem przeciw Sowietom, znalazł we wrześniu 1943-go roku czas i miejsce w zgasłych już teraz “Wiadomościach Polskich” na wyrażenie swego głębokiego oburzenia z powodu tego, że “neofici śmią piastować godność pastorów protestanckich w armji polskiej w Anglji”. Pod ich adresem pisał uszczypliwie: “Dziwne, prawda? W Kraju zostało tylu (rozumie się duszpasterzy) i tylu zginęło w więzieniach, w obozach koncentracyjnych, a tu…” “Przed wojną głośna była sprawa księdza neofity (to się odnosi do księdza Pudra, który został znieważony w kościele). Nie kwestjonuję jego najlepszej

29