Przejdź do zawartości

Strona:A to pan zna?.pdf/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Stary Krumfuss jedzie z synem pociągiem. Dla oszczędności kupiono tylko jeden bilet. Stary siedzi na ławce, synek zaś zawinięty w worek leży pod ławką. Kontrola biletów. Krumfuss jest w porządku. Konduktor zainteresował się jednak paczką.
— A co pan ma w tym worku?
— W tym worku? Używane butelki.
Konduktorowi wydało się to podejrzane, bierze więc laskę i uderza lekko w worek.
Jednocześnie z pod ławki słychać:
— Dzyń! Dzyń!

Joel Hirszman załatwił wszystkie interesy w Łodzi i postanawia wrócić do domu, do Częstochowy.
Idzie na pocztę i pisze na blankiecie tekst depeszy do ukochanej żony:
— Manufakturę dobrze sprzedałem wracam piątek wieczorem do domu twój Joel.
Podchodzi do okienka, podaje blankiet urzędnikowi, ten oblicza ilość słów i komunikuje ile się należy. Cena ta wydaje się Hirszmanowi horendalna.
— Przepraszam pana, czy nie będzie nic taniej?
— Tu niema żadnych rabatów, panie. Może pan tylko skrócić depeszę.
Skrócić to skrócić. Hirszman odbiera blankiet i zabiera się do redukowania ilości słów.
— „Manufakturę dobrze sprzedałem“ — słowo „manufaktura“ niepotrzebne. Czy ona nie wie z czym