Przejdź do zawartości

Strona:A propos... 200 pereł humoru.pdf/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pana Feinbluma spotykam w komisarjacie rządu.
— Dzieńdobry panu, panie Feinblum. Co pan tu robi?
— Chciałem dostać pozwolenie na pochód przez miasto.
— Co? Manifestację pan urządza?
— Nie. Obiecałem dzieciom, że pójdę z nimi do kina.

*

Gwiazda paryskich music-hallów, Mistinguette, przywiozła z tournée po Ameryce dwa miljony franków i zabawną anegdotę.
— Pewnego razu — opowiada artystka — zgłosił się do mnie jakiś elegancki pan i zapronował mi kupno znakomitej whisky. W „suchej” Ameryce jest to oferta nie do pogardzenia, tembardziej, że często urządzałam przyjęcia. Zamówiłam sto butelek. Słysząc jednak, że w Ameryce fałszują obecnie często napoje alkoholowe, oddałam połowę jednej butelki whisky do analizy chemicznej. Po dwóch dniach otrzymuję z laboratorjum rezultat badania: „Madame, koń szanownej pani cierpi na chorobę cukrową”.

*

Jak na klasę wstępną, było to zadanie arytmetyczne dość trudne: podzielić 6 jabłek pomiędzy pięć osób. Malcy wytężają myśli i liczą. Jeden tylko Hipek Golekopf nie zadaje sobie zbytniego trudu i odrazu pisze rozwiązanie, zaczynające się od słów:
„Robimy kompot i następnie...”

*

Podczas targów wschodnich we Lwowie odbył się bankiet na cześć prasy miejscowej. Koło znanego satyryka lwowskiego Raorta siedział jakiś szlagon

48