Strona:A. Kuprin - Szał namiętności.djvu/85

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ten sam przecudny pełen kobiecości obraz, jaki odmalował Szekspir. Taką też i ukazała się naszym oczom: delikatną i nieśmiałą, kochającą i jednocześnie składającą miłość w ofierze dla etykiety dworskiej i bezwarunkowego poddania się moralności ojca. Nie jest bohaterką: prędzej jest w niej więcej czysto-dziecinnej ufności i wrażliwości. Z charakteru jest prostą i nie umie kłamać, lecz przyzwyczajenie ciągle pozostawać na baczności, czyni to, że miłość jej nikomu nie rzuca się w oczy. Nikomu i do głowy nie przyjdzie domyśleć się, co dokonywa się w jej duszy, do tego czasu, dopóki głęboko ukrywana walka wewnętrzna nie wybuchnie nagłym szałem. Wtedy dopiero każdy zaczyna rozumieć, że
„Wszystko to trucizna głębokiego smutku serca“.
Lidoczce urządzono hałaśliwą owację. Ktoś; wręczył jej olbrzymi wianek z żywych kwiatów, przewiązany szerokiemi różowemi atłasowemi wstążkami. Sam szalałem nie gorzej od innych, lecz mimo to zdążyłem zauważyć z pełnego szczęścia uśmiechu na ustach Lidoczki, z płonących policzków, że zakręciło się jej w głowie.
Odprowadzałem ją do domu późno w nocy„ szczęśliwą, bezsilną. Szliśmy pod rękę,. Był czas wiosenny, kiedy dopiero zaczynają rozkwitać bzy. W ciepłym drzemiącym mroku nocy zupełnie jakby rozpływała się jakaś wonna, rozkoszna pieszczota, zupełnie jakby wiał w twarz czyjś oddech, i czyjeś