Strona:A. Kuprin - Szał namiętności.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wystrzelić do kobiety?“ Tak, djabli! — wykrzyknął głośno mówca i uderzył pięścią w marmurowy blat stołu: zabili ją, lecz, jak Boga kocham, gest jej był wspaniały, i słowa jej nieśmiertelnie-piękne.
„Jeżeli wy w wielkiej chwili przepędzicie nas, my powiemy wam, o nieskazitelni cherubini: „A co, gdyby myśli ludzkie posiadały zdolność ranić, zabijać, pozbawiać ludzi czci i mienia, to kto z was, o niewinne gołębie, nie zasłużył by na knut i katorgę?“ I wtedy my odejdziemy od was i zbudujemy swoją własną wesołą, śmieszną, zdecydowaną złodziejską barykadę i umrzemy z takim zgodnym śpiewem, że wy pozazdrościcie nam, białośnieżni!
„Zresztą, dałem się porwać. Wybaczcie, panowie. Kończę. Widzicie teraz, panowie, jakie uczucia wywołały w nas oszczerstwa gazet. Wierzcie więc naszej szczerości i zróbcie cokolwiek, ażeby zdjąć z nas tą krwawą i brudną plamę, tak niesprawiedliwie nas piętnującą. Skończyłem“.
Odszedł od stołu i przyłączył się do swoich kolegów. Adwokaci półgłosem nad czemś szeptali, na podobieństwo tego, jak to robią członkowie sądu na posiedzeniach. Potem przewodniczący wstał i oznajmił:
— My bezwarunkowo wierzymy panom i dołożymy wszelkich starań, ażeby oczyścić imię korporacji panów z tego ciężkiego oskarżenia. Jednocześnie z tem koledzy moi upoważnili mnie do wyrażenia wam, panowie, naszego głębokiego szacunku za wasze gorące uczucia obywatelskie. Ja zaś, osobiście