Przejdź do zawartości

Strona:A. Kuprin - Miłość Sulamity.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nego sardonyksu, wspaniałej artystycznej roboty. — Ten kubek będzie twoim — kazała powiedzieć królowi — jeśli go napełnisz wilgocią, wziętą ani z nieba ani z ziemi. — Salomon zaś napełnił naczynie pianą, którą wyrzucał z pyska koń zmordowany i rozkazał odnieść królowej.
Wiele podobnych do tych zagadek przekładała królowa Salomonowi, lecz nie zdołała obniżyć jego mądrości, jak nie zdołała wszystkiemi czarami nocnej lubieżności przykuć do siebie jego miłości. A kiedy wreszcie uprzykszyła się Salomonowi, ten okrutnie, boleśnie wydrwił ją.
Wszystkim było wiadomo, że królowa Saus nikomu nigdy nie pokazywała swych nóg i dlatego nosiła długi do ziemi strój. Nawet w godziny pieszczot miłosnych miała nogi szczelnie okryte ubraniem. Wiele dziwnych i śmiesznych legend powstało na ten temat.
Jedni zapewniali, że królowa ma kozie nogi, porosłe szerścią; inni zaklinali się, że zamiast stóp ma błoniaste, gęsie łapy. I nawet opowiadali o tem, że matka królowej Balkis razu pewnego po kąpieli usiadła na piasku, gdzie dopiero co pozostawił swe nasienie pewien bóg, na krótki czas prze-