Strona:Żywe kamienie.djvu/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zwyciężył lekarz w dysputacyi. Nad pstrym tłumem wagantów kołysała się siwa broda i czarny kołpak uczonego. A gdy go tak po izbie obnoszą, stargnął się w tym zamęcie płaszcz z jego ramion. Linochód ujrzy z przerażeniem, że lekarz ma na grzbiecie szaty — w znamię kary kościelnej i ku przestrodze przed piętnowaniem — żółtą łatę kacerstwa.