Strona:Życie tygodnik Rok I (1897) - Wybór.djvu/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Kiedyś u twego grobu, o który sie wnuki zatroszczą,
Puste twe oczodoły jarzące olśnią pochodnie
I znajdą ocenę twe słowa,
Upadek twej rasy wieszczące —
Ja jednak pierwej z tą różą krwawą,
Co wzrosła smutna na łanie naszej zdeptanej doby,
Chcę stanąć u twego grobu
I rzucić tę różę za tobą, stary despoto,
Aby cie wiecznie paliła swą cierpką, żrącą wonią!

Tłom. z czeskiego Maciej Szukiewicz.