Strona:Życie tygodnik Rok I (1897) - Wybór.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
JESIENIĄ.


Żółte listki brzóz
Dygocą — dygocą,
Bo je dzisiaj nocą
Zwarzył siwy mróz.

I padają z drzew
Jak ulewa złota —
Po ziemi je miota
Zimny wiatru wiew.

Źle tym liściom — źle,
Co zleciały z drzewa,
Wicher je rozwiewa
Na deszczu, we mgle.

Lecą z ostrym tchem
W zawieję okrutną —
Jak tym liściom smutno,
Ja najlepiej wiem...

1897.Lucyan Rydel.