Strona:Żółty krzyż - T.I - Tajemnica Renu (Andrzej Strug).djvu/263

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ły front i okopały się na tyłach, paląc, rabując i gwałcąc kobiety w trzech departamentach?
— Jak pani mogła tak długo wytrzymać między mordercami, którzy uwzięli się wymorzyć głodem nasz naród?
— Jak pani odważyła się przyjechać między Hunnów, którzy pożerają żywcem dzieci belgijskie i francuskie? Podobno nasze ludożerstwo figuruje w filmach propagandowych?
— Czy Paryż zawsze jest tak uroczy? W początkach września czternastego roku byłem już bardzo niedaleko rogatek St. Denis, ale wypadło mi zawrócić, zresztą zostawiłem tam jedną nogę...
— Pani Evo, „Bogowie Germanji“ będą pani najświetniejszą kreacją. Albowiem tylko na naszej ziemi zobaczy pani maximum niedoli i maximum męstwa...
— Pani zaświadczy przed Europą, że niema takiej mocy, która zdołałaby poniżyć naród niemiecki...
— Mój Boże, my biedne Niemki wyglądamy przy pani jak wyrobnice. Jakże niewiarogodnie zmieniła się moda! A my wciąż chodzimy po dawnemu.
— Pani Evard — pani pozwoli — pan minister spraw wewnętrznych...
— Pani Evard, pani pozwoli — pan poseł von Hundius...
— Pan poseł Saltwedel...
— Pan tajny radcy Bunterbardt...
— Pan Dithforth, autor dramatyczny..
— Pan Amberger, artysta malarz...