Strona:Żółty krzyż - T.I - Tajemnica Renu (Andrzej Strug).djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i równie mocno kusił wielką próbą, gdzie wszystko jest niewiadome i wszystko będzie niespodziane. Między swą obumarłą dawnością a fantastycznem jutrem trwał teraz w dniach przejściowych jak gdyby poza czasem. Zaczął przeobrażać się psychicznie i od chwili ostatecznej decyzji wyjazdu przed paru tygodniami zdarzały się przelotne momenty, gdy zatracała się w nim jego dawna prawda. Ogarniało go potężne wszechwładne urojenie i jak pod czadem opium przenosił się w jakiś nowy wymiar. Trafiały się momenty, gdy niewiadomo skąd, z nicości odtwarzały się niewiadomo czyje wydarzenia, z bezmiernem bogactwem i wyrazistością szczegółów i układały się w pamięci jako własne i przeżyte. Dzieciństwo Ossiana Heima, wieczorne mgły od stawów na farmie w Chilcoot, zapach pomarańczy w sadzie, stara niania murzynka Constitution, dalekie śnieżne góry, choroba matki i jej ostatnie chwile, długa podróż na północ ogromną rzeką Mississipi... Lincoln College.
I oto znikł wraz z matką rodzinny dom... Nowa pani Heim, czarna żmija z Texas, nowy cottadgo, nowa służba. Ojciec starzeje szybko pod rządami pięknej meksykanki i coraz rzadziej, coraz mętniej bełkoce po niemiecku...
— Ruszaj w świat, Ossian, idź między ludzi a nie zapominaj nigdy, żeś jest synem Niemca i wielkiej niemieckiej ojczyzny!
Najbardziej zastanawiającym z menażerji tajnych typów — w hallu hotelu Grepon był tęgi ruda-