Strona:Żółty krzyż - T.I - Tajemnica Renu (Andrzej Strug).djvu/137

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

noty, ordery, wspaniałe mundury. Czerwoni lokaje roznosili na tacach wino i ogromne torty. Nagle tłum gości rozstępował się, ustawiał się po obu stronach i czekał w skupieniu patrząc ku drzwiom — ani słowa, ani szmeru — wszyscy patrzą ku drzwiom i mała Rita patrzy, a serduszko jej zamiera z ciekawości...
Czasami na tę chwilę wpadał Kurt i fikał koziołki po dywanach, wówczas cały bal znikał. Czasami ukazywał się w majestacie sam cesarz ze świtą generałów i wówczas orkiestra uderzała poloneza, tłum gości ustawiał się w pary, a cesarz na przedzie wiodąc — kogo? Mamę! Tak wypada, wszak ona jest gospodynią, to ona przyjmuje cesarza w swoim domu...
Czasami we drzwiach stawała skromna dziewczyneczka, ubożuchno ubrana, zawstydzona i najśliczniejsza ze wszystkich, kochaneczka jedyna — Kopciuszek z bajki... Teraz nic jej się nie ukaże, jakże dawno przestała być dzieckiem... Zasiadła jednak na czerwonej kanapie, w tym samym prawym kącie, przymknęła oczy.
Blask świateł przesączał się przez jej rzęsy, wnętrze salonu zadrgało. Naprzód poruszyły się zasłony na oknach, wydęły się jak żagle, potem zachybotały się lustra — tak samo zaczynało się wówczas. Na ogromnym obrazie Kaulbacha, który był chlubą ich domu i całego miasta i przedstawiał jakąś uroczystość na dworze Karola Wielkiego, wszczął się ruch i zamęt jaskrawych plam barwnych. Trwało