Strona:Święty Franciszek Seraficki w pieśni.djvu/253

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.



W środku zimy roku 1225 Franciszek pod ciężarem prac apostolskich i umartwień ciała podupadł na zdrowiu. Choroba fizyczna przybrała niebezpieczne rozmiary. Towarzysze z płaczem zebrali się przy łóżku i prosili o błogosławieństwo, mówiąc: Udziel nam, Ojcze, swego błogosławieństwa, aby ono nas obroniło od naszych nieprzyjaciół. Święty głosem umierającym rzekł: Kapłanie Najwyższego, napisz błogosławieństwo, które daję wszystkim moim Braciom i Siostrom nietylko tym, którzy są obecnie w Zakonie, ale i tym, którzy w przyszłości będą w nim aż do skończenia wieków. Oto w trzech słowach moje zamiary i moja ostatnia wola: 1) »Niech wszyscy bracia kochają się zawsze tak, jak ja nigdy nie przestanę ich kochać. 2) Niech miłują zawsze ubóstwo, moją Panią i władczynię. 3) Nakoniec niech zawsze będą pokornie poddani biskupom i całemu duchowieństwu naszej Matki świętego Kościoła«. Błogosławieństwo Boga Ojca, Syna i Ducha św. niech spoczywa na nich! Amen. Dnia 1 października 1226 r. rozdzielił pomiędzy Braci, jako symbol braterskiej jedności, pobłogosławiony przez siebie chleb. Dnia 2 października dyktował swój testament.
Kochać Boga bez miary, spełniać we wszystkiem Jego świętą wolę i na tem zasadzać całe swoje szczęście: oto klucz zagadki pięknego życia i pięknej śmierci.