Przejdź do zawartości
Menu główne
Menu główne
przypnij
ukryj
Nawigacja
Strona główna
Indeks tekstów
Losowy tekst
Dla skrybów
Ostatnie zmiany
Losowy indeks
Zasady
Pomoc
Skryptorium
Ogłoszenia
Proofread
Szukaj
Szukaj
Wygląd
Przekaż darowiznę
Utwórz konto
Zaloguj się
Narzędzia osobiste
Przekaż darowiznę
Utwórz konto
Zaloguj się
Strony dla anonimowych edytorów
dowiedz się więcej
Edycje
Dyskusja
Strona
:
Święty Franciszek Seraficki w pieśni.djvu/120
Dodaj języki
Poprzednia strona
Następna strona
Strona
Dyskusja
Grafika
Indeks
polski
Czytaj
Edytuj
Wyświetl historię
Narzędzia
Narzędzia
przypnij
ukryj
Działania
Czytaj
Edytuj
Wyświetl historię
Ogólne
Linkujące
Zmiany w linkowanych
Prześlij plik
Strony specjalne
Link do tej wersji
Informacje o tej stronie
Cytowanie tego artykułu
Zobacz skrócony adres URL
Pobierz kod QR
Drukuj lub eksportuj
Wersja do druku
Pobierz jako EPUB
Pobierz jako MOBI
Pobierz jako PDF
Inne formaty
W innych projektach
Wygląd
przypnij
ukryj
Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została
skorygowana
.
Idzi, wysokiego rodu, mieszkaniec Asyżu, prosi o przyjęcie na ucznia.
Skan zawiera grafikę.
A
syż dostarczył Franciszkowi pierwszych towarzyszów. Na czele staje Bernard z Kwintavalle, wielkiej zacności i nauki obywatel miasta. Ten zaprosił do siebie Franciszka i pozostawił go na nocleg, udał, że śpi, a tymczasem pilnie uważał, jak Franciszek, z oczami wzniesionemi w niebo, modli się: »
Deus meus et omnia.
Bóg mój i wszystko moje«. Wyrazy te powtarzał całą noc. Zachwycony tak rzewną modlitwą, rano prosił Franciszka o przyjęcie go za ucznia. Drugi Piotr z Katanii, kanonik katedralny, przyłączył się do nich r. 1200. Po tygodniu zgłosił się trzeci wysokiego rodu uczeń, imieniem Idzi. Gdy zbliżał się do Porcyunkuli, Franciszek wyszedł na jego spotkanie. Idzi upadł mu do nóg i prosił o przyjęcie. »Mój bracie odpowie mu święty, jeżeli chcesz prosić Pana, aby cię przyjął na swego sługę i rycerza, to wiedz, że to nie mała łaska. Gdyby cesarz przejeżdżał przez Asyż i gdyby chciał sobie wybrać ulubieńca, każdy powiedziałby sobie: dałby Bóg, żebym to ja był. O ileż więc bardziej powinieneś błogosławić wielkiego Króla niebios, że rzucił na ciebie wejrzenie«. Potem, podnosząc go, ściskał go czule i przedstawił Bernardowi i Piotrowi, mówiąc: »Oto Brat kochany, którego nam Bóg przysyła«. Ciesz się z powołania do zakonu i dziękuj za tę łaskę. Największy zaszczyt służyć Panu Bogu.
Skan zawiera grafikę.
Kategoria
:
Skorygowana
Ukryta kategoria:
Skany zawierające grafikę