Strona:Święty Franciszek Seraficki w pieśni.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Lecz nie jednako na niebios przestrzeni
Jaśnieją gwiazdy, bo stopniem światłości
Różnią się z sobą, tak między Świętymi
Wyższość zależy od stopnia miłości.

„Nikt przyjaciela więcej nie miłuje“,
Rzekł Mistrz miłości, „jak gdy życia swego
„Wdzięczną daninę jemu ofiaruje,
„Bo cóż nad życie ma człowiek droższego!“

Więc nad Wyznawców i nad Dziewic chóry
Wyższą miłością Męczennicy płoną,
Piękniej jaśnieją krasą swej purpury.
Bogatszą w niebie stroją się koroną.

A im narzędzia męki okrutniejsze,
Gwałtowniej, srożej, straszniej ich męczyły,
Tem w ich koronie klejnoty świetniejsze,
Większą im chwałę w niebie wysłużyły.

A że pomiędzy męki narzędziami
Niezaprzeczenie krzyż stoi na szczycie,
Wznosi się przeto nad męczennikami
Ten, kto na krzyżu Bogu oddał życie.

A cóż dopiero, gdy nie miecz tyrana,
Nie ludzkiej złości nienawistna siła,
Ale miłości moc dziwna, nieznana.
Ukrzyżowała, rany otworzyła!

O dziwne cudo! na Alwernii górze
Klęczy Franciszek! wzrok w niebo utkwiony,
Zda się w Serafów godzien zasiąść chórze,
W męce Jezusa duchem zatopiony!