Strona:Św Paweł Apostoł Narodów.pdf/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wyliczać on będzie, wiele wycierpiał i wiele zdziałał w swej misji dla pogan. Ale czy to on wszystko zdziałał? — Nie: „Zdziałał — mówi on — Chrystus przezemnie słowem i czynem”.[1]
Chlubi się on z swej pracy dla Boga, ale i tu oświadczy, że choć się ma z czego chlubić, to jednak tylko „chlubi się w Chrystusie Jezusie”.[2] Za swoją jedyną zasługę uważa to, że łasce Bożej nie przeszkadzał, że łaska Boża w nim próżną nie była.
Tak to, czy przez poniżenie siebie, czy też przez swe wywyższenie, św. Paweł oddaje chwałę Chrystusowi Jezusowi. Gdy się poniża w krewkościach swych, w niedostatkach i przejściach, wtedy raduje się z tych poniżeń, albowiem w nich i przez nie tem więcej tylko się uwydatnia moc Chrystusowa, która, mimo tak słabe narzędzie, tyle dokonać zdołała. Gdy zaś siebie wywyższa, wtedy każde wywyższenie, czy z darów naturalnych, czy nadnaturalnych, przemienia się w jego ustach i jego sercu w tyleż aktów wdzięczności, hołdu i miłości dla Tego, który jest głównym sprawcą jego wywyższenia.
Najgłębszą tajemnicą jego pokory jest więc znowu miłość Chrystusowa. W niej się zbiegają tak jego doskonałości, jak i niedoskonałości; jego wielkie dzieła, jak i słabości; ale od niej znowu i w niej bierze początek jego przechwalanie się w nędzach swoich, i jego wynoszenie się z dóbr duchowych i darów.

IV.

Konkluzje.


Nie zamierzałem, Młodzieży kochana, podać Ci wyczerpującego obrazu postaci Wielkiego Apostoła; ograniczone ramy przemówienia pozwalały mi pokusić się tylko o szkic, któryby chociaż w grubszych zarysach nastręczył Ci sposobność do bliższego zapoznania się z duszą i czynem Apostoła Narodów.

Ale myślę, że chociażby i nieudolna ta próba już ci powinna wystarczyć, ażeby Cię utwierdzić w Twoim zdrowym

  1. Rzym. XV, 18
  2. Rzym. XV, 17