Strona:Św Paweł Apostoł Narodów.pdf/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przez taką pracę, taki trud, taki ból tworzenia, sobie przypisuje św. Paweł najwyższe — bo duchowe apostolstwo dusz.
Ale nie dla siebie on tych dusz pragnie; nie w sobie niemi się cieszy; nie własny rząd w duszach tych będzie się starał utrzymać; nie! on sam znika zupełnie, ażeby miejsce w duszach ostawić tylko Chrystusowi.
Bo nie sobie on poślubił dusze, ale Chrystusowi: „Abym was stawił oblubienicą czystą Chrystusowi”.[1]
I wszystkoby oddał za dusze. „Chętnie gotowiśmy byli, — mówi św. Paweł — dać wam nietylko Ewangelję, ale i życie nasze”.[2]
I wszystko też, całe życie własnej duszy, jej radość, jej smutek, nadzieje i pragnienia skupił św. Paweł w jednem ognisku — dusz, dla Chrystusa poszukiwanych i w Chrystusie formowanych.
Ciężko mu dolegają jego troski i uciski, a jednak pociechą mu i osłodą w nich jest wiara w Chrystusa wiernych jego: „Wielkiej doznaliśmy z was, bracia, radości we wszelkiej naszej potrzebie i ucisku przez wiarę waszą” — pisze on.[3]
Nie zna on lęku, gdy idzie o niego; ale ten nieulękniony mąż, zaglądający tylekroć razy mężnie w oczy śmierci, zna jednak lęk jeden, lęk o dusze umiłowane, lęk o zagrożone interesy Chrystusa: „Lękam się o to — pisze św. Paweł, — bym nie napróżno pracował pośród was”.[4]
On, który, gdy o niego idzie — wprost się raduje w utrapieniach i uciskach, nie ma dość smutku, ucisku, bólu, trwogi serca, łez nawet, gdy sprawa dusz jest zagrożona; wówczas się odzywa: „Pisałem wam pośród wielu łez, we wszelkim ucisku (ducha) i trwodze serca”.[5]

I na odwrót, gdy się zdaje już nieomal omdlewać na duszy, gdyż interesa Chrystusowe w duszach widzi zagrożone, to się ożywia radością, szczęściem i żyje w pełni, gdy wierni jego we wierze są silnie utwierdzeni. „Albowiem my teraz żyjemy — woła on, skoro wy mocno stoicie w Panu”.[6]

  1. 2. Kor. XI, 2
  2. 1. Tess. II, 8
  3. 1. Tess. III. 7
  4. Gal. IV, 11
  5. 2 Kor. II. 4
  6. 1. Tess. III, 8