Panna się cieszy, dziecię całuje,
Niewczasu jego sercem żałuje,
Mówiąc: synu mój kochany,
Zdawna na świat pożądany,
Bądź pochwalony.
Królowie dary oddają swoje,
Przyjmijże Dziecię wszystko to twoje:
Pierwszy mu oddaje złoto,
Mówiąc że już nie dbam o to,
Bo cię miłuje.
Drugi kadzidło stawia przed Pana,
Znaj Stwórcę twego duszo kochana:
Trzeci mirę ofiarował,
Każdy co miał to darował
Panu swojemu.
A my grzesznicy w grzechach ospali,
Trzeba żebyśmy pokłon oddali:
Boć on nam odpuści grzechy,
Da z sobą zażyć pociechy,
Na wieki wieczne.
Wspaniałości niezmierzonej,
I dobroci nieskończonej,
Żłób nam widowisko otwiera.
Tu miłość mdleje — Ogień ziębnieje,
Tu Bóg w spocznieniu — słowo w milczeniu,
Tu nieśmiertelny — Rodzi się śmiertelny.