staro-germańskich przelatują jako kruki i wrony, dusze niewinnie zamordowanych jako białe gołąbki i łabędzie. Staroindyjski rytuał pogrzebowy nakazuje przy obiedzie dla dusz zmarłych przodków także i o ptakach pamiętać, gdyż ojcowie przyjmują nieraz na się postać ptaków. „Staroindyjscy przodkowie: pitarasi bujają w postaci ptaków, dlatego w ofiarach pogrzebowych dawano ptakom pieczywo”. O starożytności tej wiary zaświadcza tradycja Hindusów, uosobiająca duszę zmarłego człowieka w postaci wrony. „Wronom dać karmię znaczy tyle, co ofiarować cieniom umarłych”. Indjanie kumańscy wierzą, iż dusze ich przodków, których głosy słyszą w krzyku ptaków, znajdują się w gronie Caripe. Pokarmy, przeznaczone dla nieboszczyków, daje się ptactwu na grobach, a zwyczaj ten rozpowszechniony jest u ludów różnych ras i narodów.
Dusza zmarłego bez chrztu dziecięcia, zwanego nie chrzczeńcem „przez siedm lat pokutuje w postaci myszki. Nasi włościanie powiadają, że podczas konania wychodzi dusza w postaci węża albo myszy. Przybiera też postać nietoperza, kota lub psa czarnego i błąka się po świecie. Wiara, że dusza błądzi po świecie w postaci zwierzęcia, zarówno jak wiara w wilkołaki, jest częścią metampsychozy. Podanie naszych kronikarzy średniowiecznych o strasznej śmierci okrutnego króla Popiela, który pomordował stryjów, aby utrzymać się na tronie, tłumaczą jako przeżytek wiary animistycznej, przedstawiającej duszę w postaci ziemiopłazów, zwłaszcza myszy, jako istot przybywających pod ziemią, tem siedliskiem dusz. W myszach, wychodzących z ciał niewinnych ofiar Popiela, występują dusze zabitych stryjów, mszczących się doznanej krzywdy. Lud czeski jeszcze w połowie XIX wieku wierzył, iż kto spragniony zasypia, tego dusza w postaci myszy opuszcza ciało, aby się napić a zabłądziwszy nie może wrócić. — J. Praetorius w dziele Anthn podemus plutonicus (Magdeburg 1666 ) opowiada o następującem zdarzeniu w Turyngji, świadczącem w wierze ludowej o wędrówce duszy w czasie sennego marzenia: Dziewczyna wiejska w okolicy Salfeld usnęła podczas roboty, a towarzyszki jej widziały jak z ust jej wylazła ruda myszka i pomknęła na okno. Gdy jedna z owych dziewcząt na żart śpiącą odwróciła, owa myszka, która po pewnym czasie wróciła, chciała się dostać do śpiącej, ale nie znalazłszy ust, błądziła i znikła. Podobne podania o wymykających się z ust śpiącej osoby gadach, żabach, łasicach znajdujemy na Irlandji, w Skandynawji, na ziemiach germańskiach od najdawniejszych czasów. Przesąd ludu polskiego, ruskiego i niemieckiego, iż dusza wychudzi z ust czarownicy w postaci myszy albo węża, znajdujemy już w wierzeniach Longobardów, przedstawiających sobie duszę jak wije się niby żmija (quae vulgo vipera nominatur). W mitolugji germańskiej mamy klasyczny przykład prastarej wiary o duszy w postaci płazu: Wedle opowiadania Pawła Diakona konającem-
Strona:Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.djvu/045
Wygląd
Ta strona została przepisana.