Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Dwie królowe Tom II.djvu/045

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

fałsze to są. Delikatna, wątła, pokrzepić się powinna, gdy się uczuje u nas miłością otoczona. Ja będę jej najczulszym ojcem... a ty?
Dał czas do odpowiedzi. Syn skłonił się.
— Zastosuję się do woli waszej — przebąknął zimno.
— To nie dosyć, nie dosyć — żywo przerwał Zygmunt — musisz ją pokochać z własnej woli, bo na to zasługuje.
Po ostatnich słowach milczenie nastąpiło tak długie, iż August sądząc rozmowę skończoną, już się chciał oddalić, gdy król rzekł jeszcze.
— Nie daj się powodować babskim intrygom. Staraj się matkę nawrócić, tego oczekuję i wymagam po tobie.
Wyciągniętą rękę ucałowawszy, syn powoli odszedł ku drzwiom i zaledwie je przestąpiwszy znalazł w drugiej komnacie, jakby oczekującego na siebie biskupa Samuela.
Maciejowski przystąpił do młodego króla z wyrazem wielkiej uprzejmości i poszanowania i zatrzymał go, gdy chciał iść dalej.
— Król JMość — rzekł — uprzedził mnie o rozmowie, jakiej sobie życzył z miłością waszą; zlecił mi też poufnie, abym w tym przedmiocie mówił z wami.
Spojrzeli sobie w oczy. August stał, jakoś biernie się zachowując i raczej gotów do słuchania niż do mówienia. Jagielloński to był obyczaj,