Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Dwie królowe Tom II.djvu/013

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

najtroskliwiej — a miłość jej dla pięknej Włoszki rosła tak, że w całym dworze zazdrość obudzała.
Chociaż miłostki były niby okryte tajemnicą, wiedział o nich cały dwór, a Dżemma, dumna przywiązaniem Augusta, nie wstydziła się wcale okazywać, jakie miejsce w sercu jego zajmowała.
Uderzało i to, że skąpa zwykle królowa dla Włoszki nic nie żałowała, obsypywała ją darami, stroiła, okrywała klejnotami, a synowi dostarczała pieniędzy dla zaspokojenia najdziwniejszych fantazyj ukochanej.
Wszystko to w pierwszych miesiącach 1543 r. stało się tak bijącem w oczy, iż Boner, zebrawszy dużo wiadomostek na poparcie swego twierdzenia, jednego dnia, widząc króla zdrowym i silniejszym, odważył mu się o tem napomknąć.
Z twarzy Zygmunta, która się bardziej jeszcze niż zwykle zasępiła, mógł się przekonać, że dotknął przedmiotu wielce niemiłego.
Król wysłuchał, chociaż dawał oznaki niecierpliwości, a gdy Boner dokończył — rzekł: że wszystko to za wielce przesadzone uważa.
— Wszyscy wy niedowierzacie królowej — mówił dalej — a ja powiadam wam, iż nic złego na myśli nie ma. Słaba dla syna, bo go kocha, ale małżeństwu przeszkadzać nie będzie, bo się przekonała, iż wszystko to byłoby napróżnem.
Boner spełniwszy obowiązek nie nalegał, ale król, choć oświadczył mu, że nie wierzył donie-