Spokój Boży/VI

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Peter Nansen
Tytuł Spokój Boży
Wydawca Przegląd Tygodniowy
Data wyd. 1903
Druk Drukarnia Przeglądu Tygodniowego
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz M. M.
Tytuł orygin. Guds Fred
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


VI.
20 czerwca.

Naturalnie, młoda dziewczyna z pod młyna była córką młynarza a ja, głupiec skończony, zaraz tego nie pojąłem. Wszak już dawno jest dorosłą panną.
Ciągle o niej myślę. Dumna, rozmarzona, patrząca w dal ponad miasto i las, ponad wiatrakową górę nawet. Jakież pragnienia poruszały jej piersią, jakaż tęsknota ręce skrzyżować kazała. Patrzałaż z pogardą na przykute do ziemi działanie, lub też dążeniem jej było może zstąpić z wyżyn i czynny wziąć udział w życiu pracy.
Najchętniej przedstawiałem ją sobie, jako boginię wielkiego Spokoju — boginię, której hołduję. Góra wiatrakowa jest jej świątynią a ja z wiatraka stawiam jej ołtarz. Niech zwołuje do szczęśliwego Spokoju, w niesplamionem państwie natury, wszystkich zmęczonych, szukających wytchnienia, przybitych codziennym trudem. Łono jej ofiaruje zmęczonemu wędrowcowi woniejący trójlistek łąki, w jej oku przegląda się błękit nieba a głos jej śpiewa tajemniczą kołysankę wiatrów w konarach drzew.
Jaki ja głupi, piękna córko młynarza, że aureolą poezyi twe otoczyłem czoło i boginią swego uczyniłem szczęścia. Zapewne jesteś tylko mieszczanką, tęskniącą za narzeczonym, za zapowiedziami i małżeńskiem łożem. Może już swego znalazłaś młynarczyka? Czy tęskniłaś za nim, gdyś wtedy na wzniesieniu ołtarzowem stała? Wszystko jedno: zostawię cię na wyżynach, na których marzenia moje cię umieściły. Ciebie nie znam i poznać nie chcę. Niech brutalna prawda nie kala idealnego obrazu.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Peter Nansen i tłumacza: anonimowy.